Czekolada pachnie delikatnie kawowo, typowo jak na słodycze o tym właśnie smaku. Powoli rozpuszcza się w ustach, co nie ma dla mnie zbytniego znaczenia bo i tak wolę kostki gryźć (tak jak lody zresztą). Smak to, poza mleczno-kakaową nutą, połączenie cukierków Kopiko z cukrem - ale nie nazbyt dużym! Zaskoczyło mnie to, bo jakoś wyobrażałam sobie tą Terravitę jako cukier w cukrze, a jest naprawdę okej. Tabliczka wzbogacona jest dodatkowo o kawałki herbatników, których aromat trochę ginie w całości, ale co najważniejsze nie są rozmiękłe i przyjemnie chrupią.
Cóż więcej dodać, ta czekolada naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie był to może cud nad cudy, bo fanką kawowych słodyczy nie jestem; wolę kawę po prostu pić. Także nie była ona mocno wyczuwalna w smaku, ale i na opakowaniu pisze caffe latte, więc właściwie nie można się czepiać ;) Bardzo przyjemny eksperyment, chociaż nie sądzę, żebym w bliskiej przyszłości sięgnęła po Terravitę - mam inne, ciekawsze firmy do wypróbowania.
Ocena: 7,75/10 :P
Cena: nie wiem, kupiona przez tatę
Polecam: z racji na rozmiar (wg. mnie za duży) i posmak mleka z kawą, a nie kawy z mlekiem, nie zachęcam do kupowania dla siebie całej tabliczki - ja bym jej nie przejadła. Za to jako poczęstunek - brać i się nie zastanawiać :)