poniedziałek, 10 października 2016

Cachet, mleczna czekolada z migdałami i miodem

W niezbyt słoneczny poniedziałek witam was. Nie mogłam zebrać się w weekend do posta, zwłaszcza że ostatnie dwa dni minęły mi w duchu oświeceniowo-hiszpańsko-chemicznym. Nie ma jednak tego złego, jeden gigant z głowy, przede mną jeszcze dwa. Humorek jest, więc nic mi nie przeszkodzi.
~ ~ ~
Na ostatnim (prawdopodobnie) shoppingu przed zamknięciem Almy zaopatrzyłam się w niej w cztery czekolady, z czego trzy to tabliczki Cachet. Mało miałam styczności z tymi czekoladami, ale jak już, były to bardzo miłe spotkania. Wreszcie więc skusiłam się na dwie mleczne  z dodatkami i jedną ciemną.


Mleczna czekolada (31%) z migdałami (7%) i 'miodem' (miód, skrobia kukurydziana, cukier) 3%.
Odwijając sreberko do nosa dobiegł kwaskowy zapach, co trochę (bardzo) mnie zdziwiło: jak kwaskowe kakao albo orzechy. Wyobraziłam sobie - prawdopodobnie siłą sugestii - drapiący, kwiatowy miód.


Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to małe grudki w jasnym kolorze - migdały dodano tu w formie pokruszonych kawałeczków. Odgryzłam jednego: chrupiący, mięsisty i słodkawy. Gdyby nie rozmiar (wrrrrr) byłby wielki plus, tak to jest plusik.


Wgryzając się  w tabliczkę po moich ustach rozlał się truflowo-alkoholowy posmak. Skojarzył mi się z "lepszej jakości" Goplaną i bynajmniej nie było to skojarzenie pozytywne. Przykrywał on trochę wysoką (dla mnie trochę za) słodycz czekolady - wysoką oczywiście jak na tabliczkę, po której nie oczekuję prostego zasłodzenia. W konsystencji była ona średnio gęsta, niby nieszczególnie miękka, ale bardzo szybko się rozpuszczała.


Równie szybko co migdały, pod ząb nasunęły się bursztynowe kawałeczki wielkości okruchów. Miodowe (miodowo-cukrowe) grudki były twarde jak diabli. Wgryzając się w czekoladę właziły w zęby jak mini-karmelki. Nie mogłam odróżnić ich smaku, tak zlewały się z czekoladą, ale mam wrażenie że nadawały całości przelotny miodowy aromat.. Z naciskiem na aromat.


Cachet 30% ma w sobie odpowiednią dozę kakaowości, ale, niestety, w parze z nią idzie ów truflowy posmak. Nie mam pojęcia skąd się wziął, ale całość smakuje przez to tanio. Jest to czekolada dość szybko 'zapychająca' czy, jak kto woli, najadająca lub satysfakcjonująca. U mnie o satysfakcji nie było mowy, bo ogólny, ala Goplanowy wydźwięk czekolady bardzo mnie zawiódł. Ocenę robią tylko bardzo zacne migdały.
Ocena: 5.5/10
Cena: 8,99zł


13 komentarzy:

  1. Po tym co piszesz czuję, że i mnie czekolada by nie zadowoliła, choć dotychczas czekolady tej firmy mnie nie rozczarowały. Truflowe i alkoholowe smaki to nie jest coś, czego szukam w czekoladach :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam że u Ciebie przeczytałam o gorzkich Cachet i one mi bardzo smakowały, co zresztą widać na blogu. Szkoda, że ja zamiast polecić mogę Cię raczej przestrzec xD A trufle i alkohole w słodyczach są fuj.

      Usuń
  2. Przez wzgląd na niechęć do miodu byśmy się na tą tabliczkę nie skusiły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miodu tu raczej jak na lekarstwo.. Ale z powodu innych czynników nie będę Was na tą tabliczkę namawiać :D

      Usuń
  3. Słabo :/ Zapowiadała się fajnie, ale już po samym wyglądzie mnie zniechęca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po tytule spodziewałam się czegoś więcej. Rany, cena wskazywała na coś więcej. Truflowy posmak i porównanie do Goplany zdecydowanie deklasyfikują tą czekoladę :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po cenie i poprzednich doświadczeniach byłam pewna że.. kupuję pewniaka xd Mniej lub bardziej pewnego, ale pewnego. Pff, pewnie :/

      Usuń
  5. Zawsze z zaciekawieniem patrzyłam w kierunku tej marki, choć mleczne mnie średnio ruszają. Jejku ile rzeczy ja bym chciała spróbować...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kierunku, ale czy wasze spojrzenia się spotkały? :D
      Co stoi na przeszkodzie? Jeśli $$ to łączę się w bólu xd

      Usuń
  6. Kupiłem kiedys jakieś ich tabliczki i też mnie rozczarowały. Zapowiadało się ciekawie, ale wyszło co najwyżej średnio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pamiętasz czy ciemne czy mleczne? Mleczne rozumiem, ciemnym daje kciuk aprobaty :D

      Usuń
    2. To były 4 czekolady o różnej zawartości kakao. Zjadłem jedną, chyba coś ponad 40%, już nie pamiętam jaka, bo to było ponad rok temu, była kiepska. Potem zachorowałem i musiałem wracać do domu, resztę czekolad zostawiłem siostrze, mówiła, że były lepsze niż ta pierwsza.

      Usuń