czwartek, 24 marca 2016

Alpengut (aka Schuetzli), gorzka 74% z migdałami

Jestem dzieckiem szczęścia. Mówię to otwarcie i z uśmiechem na ustach. W czasach, gdy normalnym stało się dla ludzi narzekanie przy każdej możliwej okazji, muszę być jakimś ewenementem. Cieszą mnie małe rzeczy, potrafią poprawić humor na większość dnia - tak było przy zakupie tej czekolady. Ukryta pod inną szatą graficzną gorzka Schuetzli z migdałami: czytałam o niej u Kimiko i wprost nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła ją kupić. A tu proszę, zupełnie się tego nie spodziewając, znalazłam ją! Wracając z bananem na twarzy myślałam, że ludzie naprawdę powinni bardziej doceniać takie małe pierdoły, a mniej gadać o swoich problemach naokoło. Nie mówię o zwierzaniu się, tylko o pustym narzekaniu, którego i tak nikt nie słucha, bo każdy zajęty jest układaniem swojego monologu pełnego "ojezuobożecozażycie". Mniej dramatyzowania, więcej dojrzałości. Naprawdę lepiej się żyje ;)


Tabliczka barwy wręcz szatańsko ciemnej dzieli się na 15 ocierających się o taniość kostki. Na szczęście nie zdobią ich więzienne paski, a ciekawe czworokątne zawijasy. Ilość migdałów jest uderzeniem w piszczel, łokciem w brzuch, stąpnięciem na ładowarce od telefonu i tryśnięciem cytryną w oko. Różnica 7% mniej (na 100g) od Bellarom widać i czuć bardziej, niż bym sobie tego życzyła.

Czekolada łamie się z głośnym trzaskiem, co dobrze ją zapowiadało. Przynajmniej byłam pewna, że to nie od orzechów (hehehehe).
Połamana przewraca się z głuchym dźwiękiem jak kostki domino. W przekroju wydaje się bardzo sucha. Pachnie gorzkoczekoladowo i ewidentnie karmelowo w sposób palony.


Zaskakuje mnie już po pierwszym gryzie, jest lepka i gliniasta, ojej bardzo wilgotna i gęsta! Naprawdę ciekawa i fajna konsystencja, której nie spodziewałam się po wyglądzie wnętrza.
Pierwsza pojawia się orzechowo-kawowo-kakaowa goryczka. Jest w niej gorzki posmak orzechów włoskich, pylistość kawy i lekka cierpkość i kurzastość z proszkowanego kakao. Czułam tutaj także odrobinę śmietanki, jakby w niej te smaki były rozprowadzone, ale raczej bez typowego mleczno-nabiałowego posmaku. Bardziej maślanego, kremowego? To już trochę hipotezowanie, nie jestem pewna. Słodycz jest delikatna, ma karmelowe nuty, ale nie jest to intensywne i pewne skojarzenie, bo za dużo jej tu nie uświadczymy. I dobrze, nie potrzeba jej w tak dobrej czekoladzie!


Niedobitki Migdały są chrupkie (nie chrupiące) i lekko gorzkawe, mają przy sobie skórkę która zapewne za to odpowiada. Nie najlepsze z jakimi w czekoladzie się spotkałam, ale przynajmniej ich nie zepsuto posmakiem smażenia. Ta gorzkość z mleczną czekoladą mogłaby się trochę gryźć, jednak tutaj wpasowują się w paletę gorzkości.


Po czasie cierpkość trochę się nasila i niezmiennie jest to typowa, kakaowa cierpkość, 'nic więcej', żadnych innych niuansów w niej nie znalazłam. W tabliczce znajduje się osobno kakao w proszku - wiem, że nie jest to cecha pożądana, ale tutaj mam wrażenie dużo (i pozytywnie) wpływa na konsystencję i ogólny wydźwięk czekolady. Jest bardzo dosłownie kakaowa, z boskimi, (przy)palonymi nutami.. Jest jedyna w swoim rodzaju, nigdy nie jadłam nic podobnego. Zdecydowanie warto jej spróbować, jestem bardzo szczęśliwa że ją dorwałam!
Ocena: 8.5/10 (za jej wyjątkowość, nieprawdopodobną w tabliczce w takiej cenie. Byłoby 9, gdyby nie *ekhem* migdały)
Cena: 3,99zł

30 komentarzy:

  1. Dorwałaś ją w Lidlu? Są też białe? ;33 Ta mnie jakoś nie kręci, ale biała Schuetzli to mistrzostwo świata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, są wszystkie z tamtej serii. Białą również dobrze wspominam ^·^

      Usuń
  2. Będziemy się razem cieszyć bo właśnie wczoraj kupiłyśmy ją w Lidlu :D Nie wiedziałyśmy na którą się skusić bo do tego pory jadłyśmy tylko białą ale jak widać dobrze wybrałyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te czekolady weszły do stałej oferty, czy jest tydzien alpejski? Ubolewam, bo aktualnie jestem za granicą i przez najbliższy miesiąc nie będę miała jak ich kupić, a tak długo na nie czekałam :(

      Usuń
    2. Haha to piona, Zuza z Krainy cukru też ją ma :D Potrójne świętowanie ^·^
      Ruda aktualnie nie ma tyg alpejskiego, ale były w gazetce jako oferta specjalna.. Sama nie wiem, mam nadzieję, że wprowadzą je na stałe!

      Usuń
    3. Też się zdziwiłyśmy, bo faktycznie nie ma tygodnia alpejskiego ale skoro lody amerykańskie były to już nic nas nie zdziwi :D

      Usuń
    4. Wszystkie cztery czekolady alpejskie się pojawiły?

      Usuń
    5. Tak, wszystkie cztery były dostępne tylko właśnie w takich nowych opakowaniach i ich na początku nie poznałyśmy :)

      Usuń
  3. Ja wybaczyłam jej i migdały - dla mnie mogłaby być i czysta w tej cenie, chociaż... widzę, że jej cena już rośnie. To mi się nie podoba, bo 3,5 a 4 zł to jednak różnica przy tej jakości. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano jest i tak mi się wydawało, że były wcześniej tańsze. Mała złośliwość ze strony producentów to i mała złośliwość ode mnie w ocenie :>

      Usuń
  4. Ze wstępem w pełni się zgadzam, narzekanie nic nie pomoże, a tylko psuje nastrój. Szkoda, że pożałowali migdałow, w Bellarom były chyba bez skórek, a tu im się nie chciało obierać. Fajnie by było, gdybyś dawała składy, to sie przydaje w recenzenckich blogach, a tak muszę po googlach szukać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że się zgadzasz :) Tak, w Bellarom nie było i były o wieele lepsze. Tu chciałam wytknąć ilość orzechów w składzie, zupełnie o nim zapomniałam! Będę wklejać ;)

      Usuń
  5. Zgadzam się ze wstępem - nie lubię narzekajacych ludzi. Może nie jestem osobą cieszącą się z wielu rzeczy, ale naprawdę staram się nie narzekać, bo to i tak nic nie da :)
    A co do czekolady to czuje, że bym ją polubiła i kupię przy najbliższej wizycie w Lidlu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jadłam ją kiedyś ale .. Jakos wrażenia na mnie nie zrobiła. Nie pamiętam jej nawet, o czymś to świadczy :D
    I tych migdałów.. Faktycznie.. Jak na lekarstwo :( Szkoda wielka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciemna nie dla mnie, duże kawałki dodatków nie dla mnie. Za to fakt, że to migdały, a nie powiedzmy zwykłe laskowe to już zdecydowanie dla mnie. :D Wydaje mi się jakaś taka twarda i mało tłustawa, ale to pewnie dlatego, że to ciemna, one zwykle to takie mocne zawodniczki i nie dają się szybko rozpuszczać tworząc bagienko. Marzy mi się taka biała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twarda, ale topi się genialnie! No i też się cieszę, że migdały a nie laskowe, wolę je :) Faktycznie białej takiej nie spotkałam.:P

      Usuń
  8. Jak dobrze ,ze kupilam!Nie moge sie doczekac,az jej sprobuje! :D I jeszcze mam wercje biala!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wybór x 2 :) Czekam na obie na twoim blogu, białą jadłam daaawno ale wspominam ją bardzo dobrze - tak jak wszyscy chyba :D

      Usuń
  9. Myślę, że post na początku tyczy się mnie ;) Mimo, że staram się dostrzegać jak najwięcej pozytywnych aspektów to nijak mi to wychodzi, ale i tak jest już lepiej. Miałam ją brać, ale jednak wydaje mi się ''za zwykła''. Obecnie mam tyle słodyczy, że aż strach patrzeć na daty ważności więc się wstrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie mam ich wyjątkowo mało. Myślałam że to mi pomoże nie być tak wybredną, a okazuje się, że jest jeszcze gorzej, ciągle nie mam na niektóre z nich (czekolad) ochoty xD
      Jeśli jest lepiej, to trzymam kciuki żeby tak ciągle było :). Wiesz, ciebie osobiście nie znam i nie znam wagi twoich problemów - zaś co do ludzi z mojego otoczenia, doszłam do wniosku, że większość tych problemów które mają są po prostu wyolbrzymione. Rzeczy, przy których ja zaciskam zęby, zachowuję je dla siebie i zwalczam je sama. Szybciej, bez rozdmuchiwania :) Ale wiadomo, że nie z każdą sprawą da się tak postąpić. Czasami po prostu trzeba się wygadać. Byleby to nie było takie puste gadanie bez działania ;)

      Usuń
  10. Lubię narzekać, ale wiem też, że uciążliwe narzekanie może męczyć osoby postronne, więc usiłuje marudzić przynajmniej z humorem ;)
    Zauważyłam te tabliczki w gazecie, ale nie podoba mi się wzrost ceny. Tak jak wzrost ceny innych popularnych produktów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie inne popularne produkty np. masz na myśli?
      Twoje narzekanie we wstępach postów zwykle poprawia mi humor, więc to inny, dziwnie pozytywny sposób narzekania :D

      Usuń
  11. Ja Cię uwiera liczba migdałów, wróć do mojego zdjęcia... :P (to śmiech przez łzy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja się mylę czy miałaś ich całe czternaście xD

      Usuń
    2. A nie pamiętam. Na oko na chyba mniej :P

      Usuń
  12. Zjadła bym ją:(,ale rany ja mam w domu ok 20 tabliczek czekolady i co kupić kolejną?:(

    OdpowiedzUsuń