Nie mam pojęcia, gdzie brat znalazł dzisiaj opisywaną tabliczkę, nigdy w żadnym sklepie jej nie widziałam. Tym bardziej się na nią cieszyłam i tym bardziej miałam nadzieję, że Heidi tą razą się wybroni, bo, jak wszyscy wiemy, jest to firma która najwięcej pracy wkłada w projektowanie opakowań.
Czekolada jest, powiedziałabym, mocno średnia. Przyjemnie gorzkawa, bez zbędnych chamskich kwachów czy smaku taniości, ale daleko jej do głębokiej i specjalnie porywającej. Jest trochę proszkowa, co czuć gdy kończy rozpuszczać się na języku i dość wyraźnie słodka. Samej jej bym raczej nie zjadła, tzn. nie wiem jak wielką musiałabym czuć potrzebę.
Warstwa karmelu dość łatwo odchodzi od tabliczki: jest śmietankowo-słodka - to w pierwszej kolejności - potem stopniowo słodycz się nasila, a spod niej echem wybijają się migdały. Przepraszam: płatki migdałowe, które przez swą cienkość wydały się dodatkowo nasiąknięte tym cukrem. Trochę kojarzyło mi się to z twardymi sezamkami, tylko bez charakterystycznej dla nich goryczki.
Jak to gra razem? Ciekawie. Warstwy gryzione jednocześnie chrupią przyjemnie, a mocna słodycz miesza się z lekką goryczką. Gdy dostałam tę tabliczkę oczy mi się świeciły na myśl ciemnej czekolady połączonej z karmelem - faktycznie, w mistrzowskim wykonaniu to mogłoby być strzałem w dziesiątkę, ale przy producencie takim jak Heidi.. No nie wiem, był tu wg. mnie lekki zgrzyt, podobnie jak w Kinder Bueno Dark, tylko o wiele mniejszy. Pośród paru próbowanych przeze mnie Heidi ta stanęłaby na drugim miejscu, chwilę po Apple & Cinnamon. Po tej dwójce byłaby duuuża przerwa i tabliczki takie jak Heidi Gourmet z wiśnią czy Iced Coffee (ta druga być może się ukaże).
Ocena: 7.5/10
Cena: prezent
Florentine to ostatnia Heidi, której chcę dać szansę. ALE BOŻE, NIE W WARIANCIE DARK!!! Po spróbowaniu Iced Caffee już nic nie jest takie, jak wcześniej...
OdpowiedzUsuńHahaha aż tak źle było? x'D Jeśli to cię choć trochę przekona przekona, wariant Iced Coffee miał o wieeele gorszą czekoladę :P
UsuńJak na blogach tego ostatnio dużo! :P A ja chyba te wszystkie recenzowane czekolady dostałam parę tygodni temu... i wszystkie oddałam. Mimo, że już wcześniej o Florentine słyszałam, że nawet niezła, to i tak zupełnie nie mam ochoty jej próbować. Ma w ogóle za mało czekoladową formę, jak na mój gust. :P
OdpowiedzUsuńFlorentine też?! No weź, to ja wiedziałam że lepiej nie tykać się nadziewajek, ale z nią szłam do kasy przynajmniej trzy razy xd
UsuńMy miałyśmy wersję mleczną i po prostu się w niej zakochałyśmy :D To była jedyna tabliczka od Heidi jaka naprawdę nam smakowała :D Wariant dark będzie przez nas poszukiwany :P
OdpowiedzUsuńSzukajcie, to raczej dość 'bezpieczny' wariant i może zasmakować :) Ja po mleczną raczej nie sięgnę, boję się, że byłaby dla mnie za słodka :/
UsuńOczywiście, że była słodka ale i tak dobra :D
UsuńSkład ma dośc przyzwoity, ale niestety przemysłowe kakao to już nie to, dla kogoś, kto wie jak smakuje dobra czekolada. W tabliczkach mlecznych jakoś to wychodzi, ale w ciemnych ten "płaski" smak rozczarowuje.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony tak, z drugiej lepiej kupić tanią ciemną czekoladę niż tanią mleczną - większe szanse, że będzie zjadliwa ;> Myślę że za parę dni wstawię coś, co cię bardziej zainteresuje, mam w notatkach dwa pyszne Amatllery i Zottery :D
UsuńA bo ja wiem :>. Jak w ciemnej jest odtłuszczone kakao, to wolę kupić tanią mleczną i się zasłodzić.
UsuńJa też z tanich wolę mleczne, jak nie czuć proszku tylko mleko, to zawsze jakoś smakuje, a ciemna jak nie jest dobra to nie jest i już, czasem tylko dodatki mogą ją uratować.
UsuńWyglada ladnie, chociaz skreslilam juz u siebie Heidi. More warto dac jej szanse? XD
OdpowiedzUsuńTej jednej możesz, chociaż nie oczekuj cudów na kiju :D
UsuńJadłam w wersji mlecznej i bardzo mi smakowała, to była pierwsza z tych "lepszych" czekolad jakie próbowałam i chyba nawet dostała maxa :D
OdpowiedzUsuńMamie tak posmakowała, że kilka razy do niej wracała, aż tu zamienili czekoladę na ciemną, chyba, ale od tamtej pory mlecznej nie widziałam..
Serio? To ja widuję tylko mleczną, nie wiedziałam że ciemna istnieje xD Tej, dostawcy coś pogibali i teraz do mnie importują tylko takie, do ciebie takie.. :D
UsuńSummerVenture, świąteczna-cynamonowa i mleczna Florentine to te dobre Heidi, warte pieniędzy. Reszta to pomyłka i strata kasy. Nie wiem jak ta smakuje, ale przypuszczam, że dodatek migdałów w karmelu przychyliłby szalę na stronę mniam.
OdpowiedzUsuńChciałabym spróbować którejś z SummerVenture :c Miały bardzo ciekawe dodatki z tego co pamiętam :]
UsuńMi w tej Heidi najbardziej przeszkadzała zbyt twarda warstwa migdałowo-karmelowa. Jadłam ją już dawno, ale wówczas właśnie tą cechę odbierałam jako największy mankament.
OdpowiedzUsuńIced Coffee też próbowałam i... o mamo, wolałabym zjeść kilka razy Florentine zamiast tego chłamu :(
Mi pasowała jako chrupacz, gdyby karmel był lejący nie dałabym jej rady xd
UsuńPrawda :/
Lejacego sie karmelu też bym nie zdzierzyla. Przydaloby sie cos pośrodku.
UsuńŁączę się w bólu w sprawie Iced Coffee ;)
Chcę ją kupić, właśnie ją i z nią zacząć moją przygodę z ów marką ;) Moja kuzynka jest nią zachwycona więc...muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobry wybór :)
UsuńAż tyle prezentów świątecznych? Wow, zazdro, powiedziałabym. Ja dostałam tylko jedną tabliczkę Lindt i słuchawki... #bidawkraju
OdpowiedzUsuńPominęłam recenzję jednej Heidi, którą opublikuję w tym tygodniu. Cóż, gdybym leciała po kolei, to pojawiła by się równocześnie z kimś w blogosferze. >.<
Szczerze? Tą chyba też miałam do wyboru. I mogłam ją wziąć.