sobota, 11 czerwca 2016

Cémoi, Nature: Dark Raspberry - ciemna czekolada 55% z malinami

Na lepszy początek weekendu przedstawię wam dzisiaj czekoladę francuskiego producenta Cémoi.
Miałam mały problem jak ją opisać, gdyż tabliczka o 55% zawartości kakao z cząstkami malin nie brzmi dla mnie jak "czekolada gorzka malinowa", co sugeruje tłumacz. A, "czekolada gorzka malinowa BIO" tak dla ścisłości. Właściwie wszystko przemawiało za tym żebym ją kupiła, bo 1) promocja, 2) śliczne opakowanie (podobają mi się napisy.. ich czcionka? No i zewsząd bijące 'organic bio' :P) i 3) idealny dobór składników, dokładnie na takie połączenie miałam ostatnio ochotę. Przystępna cena, bo Lindt'owa  - 6,99zł - nie pozwalała się długo wahać. Raczej nie kupiłabym jej (wtedy) bez tej przeceny, kosztuje bodajże 13zł, ale w tym przypadku mamy pewność, że płacimy za bio skład (oprócz lecytyny), więc niech będzie.

Dotąd myślałam, że najwięcej czekoladowych cudów jest w Almie, ale popatrzcie, Auchan też jest niczego sobie. No i więcej jest takich na każdą kieszeń ;)


Pierwszym, za co chcę pochwalić tabliczkę Cémoi, jest opakowanie. Pomijając kartonik, tabliczka owinięta jest sreberkiem którego nie trzeba rwać, żeby się do niej dostać. Wierzycie w to? Rozkłada się ono jak papier śniadaniowy, coś pięknego (aż musiałam zrobić zdjęcie).


Z wierzchu widzimy podział tabliczki na dziesięć płaskich kostek, ozdobionych paskami. Od spodu zaś wesoło szczerzą się do nas cząstki malin, jest ich naprawdę dużo.
W zapachu czułam przede wszystkim kakao, które sprawiało wrażenie lekko duszącego, jak kurz, zapach zakurzonej księgi. Kurz z kakao ;) Wąchając ją po raz drugi, któregoś kolejnego dnia jedzenia, pomyślałam, że pachnie podobnie do 'Manufaktorowskiej Ghany.


Czekolada jest dość chrupka i jednocześnie trochę się 'sypie' - jedząc ją samoistnie tworzą się czekoladowe opiłki. Właściwie od razu zaczęłam ją gryźć, gdyż rozpuszcza się bardzo powoli.
Spodziewałam się, że w takim razie będzie sucha, ale nic bardziej mylnego: jest przyjemnie i kremowo kakaowa, gładka jak mus czekoladowy. (Jednocześnie nie tłusta!) Nie szukałam w niej jakiś szczególnych nut smakowych  - głównie przez dodatek, ale o nim zaraz - i też nie czułam takiej potrzeby: to było po prostu dobrej jakości kakao. Bardzo mi to pasowało! Zwłaszcza, że do niego dochodziła delikatna, także w pewien sposób kremowa słodycz, dzięki czemu całość smakowała jak lekki kakaowy deser.


Dodatkiem do czekolady, zadziwiająco w ilości tylko 3% (po spodzie tabliczki strzelałabym, że więcej) są cząstki malin. (Po prostu maliny, nie podejrzane suszki czy cząstki malinowe o smaku)
Niby są twardawe, ale chyba łatwiej je rozpuścić niż rozgryźć. Nie są za duże, więc nie skupiałam się na nich z osobna, pozwoliłam, żeby skomponowały się z czekoladą i czekałam, aż ujawnią swoją moc.. Długo czekać nie musiałam ;) Jest ich taka ilość, że już po chwili zalewają usta słodko-kwaśnym, intensywnie malinowym sokiem. Tak, miałam wrażenie, że są aż tak soczyste! Jeśli to zasługa tego, że są bio i w związku z tym bez żadnych syfów, to oficjalnie przyznaję że takie dodatki powinno się stosować w każdej czekoladzie. Po zjedzeniu kostki pozostawiały na języku przyjemny, owocowy posmak.


Czekolada zaskoczyła mnie i to pozytywnie, bo dostałam coś innego niż się spodziewałam. Myślałam o wyraźniejszym smaku kakao i śladowej ilości malin jako małe urozmaicenie, a dostałam prawdziwe malinową tabliczkę. Oprócz standardowej oceny (którą odnoszę zarówno do ceny 7zł, jak i 13zł), tabliczkę wyróżniam plusem za najlepsze owocowe cząstki, z jakimi dotąd się w czekoladzie spotkałam.
Ocena: 8+/10
Cena: 6,99zł (promocyjna)

18 komentarzy:

  1. Albo nam się wydaje albo te czekolady są też u nas w Carrefourze :P Ceny nie pamiętamy ale malinowej wersji na pewno nie było tylko klasyczna i z dodatkiem chrupek ryżowych :) Może jednak się na którąś skusimy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyne Carrefoury jakie znam to niestety małe sklepy, ale dobrze wiedzieć :> A ja z tej serii widziałam jeszcze ciemną z quinoa :D Ale zupełnie nie wyobrażam sobie jej smaku w czekoladzie xD

      Usuń
    2. O widzisz to tej z quinoa jesteśmy nawet bardziej ciekawe niż z malinami :D

      Usuń
  2. To raczej nie moja bajka, ale gdybyś chciałam poczęstować...:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trololo wyciągnij z mojego brzucha to nie ma sprawy :D

      Usuń
  3. Dlatego nie rozgraniczam czekolad na gorzkie i deserowe. Wszystkie, które nie mają mleka, to dla mnie ciemne, jak wszystkie, które nie mają miazgi są białymi - i życie jest łatwiejsze. :P

    O, w tej cenie (mówię o promocyjnej) to bym z chęcią taką sobie na wyprawę jakąś kupiła. Albo i na co dzień, gdyby mi się takiego połączenia jak Tobie zachciało. Oczywiście jest tylko jeden problem... Auchana nie mam, a specjalnie po taką czekoladę to nawet jak będę w jakimś większym mieście, to nie zajadę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że na szlaku ta czekolada byłaby super, bo i słodka, i kakaowa, i orzeźwiająca :>

      Usuń
  4. Gdzieś ją widziałam, ale nie w Auchan, bo tam bywam bardzo rzadko, ale opakowanie zachęca do zakupu. No i to sreberko - faktycznie rzadko się spotyka, żeby się nie rozerwało :D
    Jestem pewna, że czekolada i mi by smakowała - ogólnie za czekoladami z owocami nie przepadam, ale z malinami w takiej postaci lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, zaraz się okaże że te czekolady są wszędzie xd
      Dla samego sreberka warto kupić :D No i mówię ci, to najlepsza malinowość, z jaką się w czekoladzie spotkałam. Na bank by ci smakowała :>

      Usuń
    2. Też tak myślę :) Do tej pory najlepszą malinowość kojarzę z białej czekolady Butlers - pamiętam, że pierwszy raz kupiłam ją będąc w Irlandii i od razu pokochałam ten smak :D

      Usuń
  5. Bardzo fajna czekolada,jeszcze nigdy takiej nie widziałam XD Ale na pewno by mi poskawoała-maliny to moje ulubione owoce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, czyli jednak nie ma jej wszędzie xd
      Oj skoro tak to byłabyś zachwycona!

      Usuń
  6. Grafika śliczna:) . Ja nie lubię czekolad deserowych ma być biała,mleczna czy już porządnie gorzka,ale nie deserowa. Fajnie,że ci smakowała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Totalnie rozumiem, choć ta tabliczka jest bardzo mało 'deserowa' na tle innych - mniej słodka i nie ma takiego charakterystycznego posmaku, który ja kojarzę np. z Lindtem Excellence czy Wedlem :)

      Usuń
  7. Widziałam ją chyba jeszcze w Piotrze i Pawle, ale za bardzo nie czułam się zachęcona do zakupu.Może następnym razem wezmę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekolada z Auchan dostępna jeszcze w Carrefourze i Piotrze i Pawle, no tak xD
      Nie jest to zwalająca z nóg tabliczka, ale ja bardzo polecam :)

      Usuń
  8. Piękna, tania, słabe kakao, sypie się jak stary dziad, ciemna i malinowa w sposób kwaśny. No, oto znalazłam mój raj <3

    OdpowiedzUsuń