Jako że do czekolady dodano olejek pomarańczowy, pachnie ona podobnie do Weichnachts Orangen-Truffeln, tyle że bardziej ordynarnie-pomarańczowo i bez jakichkolwiek przypraw. Jej warstwa jest nieco nierówna w całej tabliczce, czego na zdjęciach już nie uchwyciłam, ale ogólnie sprawa przedstawia się następująco: gruba czekoladowa podstawa, podobnej grubości warstwa nadzienia i cienka warstwa polewy z wierzchu.
Tabliczka jest dość ciemna, co teoretycznie nie powinno mnie zaskoczyć, ale podświadomie byłam przygotowana na mleczną bryłę także..
Najpierw sama czekolada: dla mnie przeszła ona aromatem pomarańczy. Poza tym, o dziwo, nie jest zbyt słodka!
Nadzienie jest tłustsze, trochę jest kremowe, przyznaję. Jest go mniej więcej tyle co czekolady, na szczęście. W smaku, podobnie jak czekolada, nie ma mocnego motywu przewodniego: myślę, że bardziej czuć w nim kakao jak z tłusto-mlecznego napoju kakaowego (oczywiście nie z Puchatka, a wersji deluxe, bo niesłodzonego prawdopodobnie odtłuszczonego).
Cząstki pomarańczy mają dość wkurzającą konsystencję, bo jak twarde kawałki żelek. Są malutkie, więc nie przeszkadza to tak bardzo, ale mnie byle farfocel może wejść między zęby więc rozumiecie. Galaretkowy posmak pomarańczy. Ich smak określiłabym jako.. niegroźnie galaretkowy, bo daleko im do świeżości i naturalności malin z Cemoi, ale jednocześnie nie biją tanizną i są całkiem przyjemne. Fakt, czy ktoś taki dodatek w czekoladzie lubi, to już inna sprawa - ja do fanów pomarańczy w tabliczkach się nie zaliczam (jak zapewne większość populacji*), więc musiałyby mieć w sobie coś wyjątkowego, żeby mnie powaliły. Niestety Lindt na żadne szaleństwo się nie pokusił, chyba że chcecie nim nazwać olejek pomarańczowy, który jednak nie jest bardzo wyczuwalny, głównie w zapachu.
*w blogosferze :P Jeśli jest inaczej uświadomcie mnie.
Czas na podsumowanie: myślę, że Sumptous Orange (ha, udało się) nie zapamiętam na dłużej niż parę dni. Prawdopodobnie już za tydzień nie będę pamiętać, że taką tabliczką jadłam. Poprawna, może nie do bólu, ale jak dla mnie po prostu nudna. W tej cenie ok, bo jakości nie mogę chyba nic zarzucić. Gdyby czekolada była bardziej wyrazista, dałabym punkt więcej.
Ocena: 6.5/10
Cena: 5,56zł (promocja)
Taki mały szczegół: czy wolicie zdjęcia składu na początku czy na końcu wpisu? Nie wiem, ile ludzi je czyta, ale ja zawsze zerkam więc chcę wiedzieć ;)
No Lindt ostatno nie błyszczy, ale niecałe 6 zł to jednak okazja.
OdpowiedzUsuńZ nowinkami kompletnie nie jestem na bieżąco, ale w takiej sytuacji ciężko się oprzeć :) Masz może jakąś tabliczkę Lindta którą lubisz mimo jakości? :D
UsuńJuż nie, jakoś zupełnie przestały mnie pociagać :/
UsuńZnów trafiłaś na niezłą okazję :P Za taką cenę to może i my na pomarańczę byśmy się skusiły... no dobra może nie :P
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to byłyśmy w Almie po raz pierwszy i szczerze to szału tam nie było ale wyszłyśmy bogatsze o tabliczkę Dolfin hot masala :D
A jeśli chodzi o ten skład to nam naprawdę jest to obojętne czy na początku czy na końcu :P
UsuńCena - pomarańcza, cena - pomarańcza..xD
UsuńBarrdzo dobry zakup ^·^
Ja kupiłam ostatnio tabliczkę "Divine Hazelnut" i była smaczna, ale lekko mdława. Niewyraźna jakaś, mało intensywna. Spodziewałam się czegoś pokroju Fererro, ale niestety. Chociaż wolę gorzkie czekolady, to może teraz tej spróbuję:)
OdpowiedzUsuńJeśli jest podobna do 150-cio gramowej Hazelnut de Luxe, to podpisuje się pod tym co mówisz, była w porządku ale właśnie bardzo niewyrazna. Ta też mnie nie powaliła, ale jeśli wolisz ciemne czekolady to powinna bardziej ci smakować :)
UsuńJa zaliczam się do większości populacji i czekolad z pomarańczą nie lubię, więc nawet w promocji bym nie kupiła i wiem, że dobrze bym zrobiła :P Na szczęście jest wiele innych lindtów :)
OdpowiedzUsuńA ze zdjęciami mi jest całkowicie obojętne, ale tak myślę, że lepiej na koniec, bo po przeczytaniu recenzji mniej więcej się wie, czy warto w ten skład się w ogóle wgłębiać...:)
Tak, na szczęście są inne, tylko czemu nie bywają w tak fajnych przecenach :D -50gr/1z na Excellence to nie okazja xd
UsuńOki, dzięki;)
Ja tez zaliczam sie do wieksozsci populacji i nje pasuje mi pomaramcza w czekoladzie XD
OdpowiedzUsuńA zdjecie skladu chyba zawsze lepiej na koncu,nie?W podsumowaniu :)
Dużo nas, antyfanow pomarańczy xd
UsuńChyba faktycznie na końcu, dzięks ;)
Powiem tak, przed promocją na pewno bym się skusiła, bo pomarańcza z czekolada mi się znudziła. Z tego powodu może i w cenie promocyjne bym się nie skusiła. Po prostu patrzę na ta tabliczkę i mam ochotę ziewać. xD
OdpowiedzUsuńJa też poczułam lekkie pieczenie oczu i odruchowo zakryłam usta, ale mimo wszystko wzięłam :D
UsuńRzeczywiście zmiana wyszła im na dobre ze względu na szatę graficzną, ale i tak nie kupię jej nigdy. Creations mnie zawodzą, szkoda kasy i czasu.
OdpowiedzUsuńA ja nawet po Twoich porażkach nie potrafię się nauczyć :P Ale masz rację, szkoda czasu. (Choć męczy mnie wrażenie, że wybrałam trzy najgorsze smaki xD)
UsuńWięc tak...nie lubie pomarańczy w słodyczach cholernie, ale jak zobaczyłam je na promocji w Biedrze to miałam chwile, że prawie wylądowała w moim koszyku :D Dobrze, że jednak nie wzięłam!
OdpowiedzUsuńByło groźnie..:D
UsuńJa lubię połączenie czekolady z pomarańczą więc jak spotkam tą wersje Lindt to kupuję :)
OdpowiedzUsuńTo powinna Ci smakować :)
UsuńJa się skusiłam na dwie, w tym wspominaną przez Ciebie Creme Brulee, pamiętam recenzję, ale liczę, że posmakuje mi lepiej, może Twoja była jakaś trefna? :D
OdpowiedzUsuńDobór smaku do osoby trefny xD
UsuńEj stara, gdzie jesteś? Still waiting for ya 😂
Przepraszam, że wyjdę na gramatycznego nazistę, ale 'sumptUous', nie 'sumptous' ;)
OdpowiedzUsuńNo nie, czyli jednak xD
UsuńMi bardziej podobał się stary wygląd, a gramatura... W sumie 150 g to mi tak w sam raz na dwa razy, a 100 g w przypadku słodkiego Lindt'a przy moim obecnym guście to tak ni jak.
OdpowiedzUsuńPo ciemnej Creation z dżemem pomarańczowym i mousse'em po tę na pewno bym nie sięgnęła. Pomarańcza Lindt'owi wychodzi bardzo kiepsko.
PS Wiesz, jak ktoś czyta skład, to chyba i tak bez różnicy, czy jest na końcu czy na początku, a jak ktoś nie czyta... to i tak sobie przewinie. :P
Wolałabym dżem i mousse :c Chociaż pomarańcza to pomarańcza xd
Usuń