Baton na opakowaniu wygląda bardzo zachęcająco: bogato, czekoladowo, warstwy nadzienia sprawiają wrażenie jakoby miały cudnie rozpływać się w ustach. W rzeczywistości 50-cio gramowy blok wygląda co najmniej miernie: blady jak ściana wafel, błyszcząco-plastelinowa polewa i krem wyglądający na połączenie margaryny z cukrem, workiem piasku i szczyptą Puchatka. Ale nie zrażamy się prawda?
Mimo pozytywnego nastawienia, im dalej w las tym gorzej. Przy maksymalnym wytężeniu zmysłów poczułam jedynie lekko kakaowy zapach (nie wykluczam, że było to złudzenie lub autosugestia)
Polewa too.. mdłe, odrzucające, tłuste coś. Nie wiem jak inaczej mogę je opisać. Trochę słodkie, ze szczyptą nijakości. Wafelek kompletnie nie ma smaku, a szkoda, bo chociażby lekka słoność mogłaby tu coś zdziałać.
Krem smakuje.. Po prostu źle, czekoladopodobnie, słodko ii słono (?), tłusto-proszkowo.. Nie no, beznadzieja. Jednak nijak uratować się tego nie da.
Po próbie herbacianej, którą wprowadzę do repertuaru chyba na stałe, jedyne co zyskuje wafel to większą słodycz i przyjemniejszą konsystencję (w końcu wszystko się rozpuszcza). Ponownie, gorący napar wykrzesa z niego coś więcej, ale nie zmienia faktu że to bardzo słaby baton. To nie czekolada, tu skład nie gra takiej roli (patrz -> Lusette), to po prostu trzeba zrobić dobrze. Tu ewidentnie się to nie udało.
Ocena: 3/10
Cena: 0,50zł
Jak jest dobre anime to przekąski jakoś tak jeszcze lepiej wchodzą :P Kiedyś na pewno tego wafelka jadłyśmy ale smaku to nie pamiętamy :P
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, ja już nie pamiętam xD
UsuńOkropieństwo. :P Jedyne, co tu zasługuje na pochwałę to chyba brak tej polewy na wierzchach. :> Ciekawe, czy ktoś to kupił więcej niż raz...
OdpowiedzUsuńZgadzam się. (wow wow) Ja już bym wolała zgubić te 50 gr :P
Usuń...A kiedyś za 50 gr zadowalająca uczta była. >.<
UsuńWafelki wolę lekkie, chrupiące. Takie, które nie sa bardzo tłuste i nie mają za wiele kremu. Ten pewnie więc byłby dla mnie ,,za bogaty". Poza tym nie przepadam za kakaowymi nadzieniami. Spróbowałabym jedynie wersji mlecznej. :-)
OdpowiedzUsuńZ wyglądu bogaty, ale w smaku tak nijaki że jak piórko xd Ja jednak wolę te bogatsze, ostatnio próbowałam także niezłych chałwowych (Familijne?) ale trochę za lekkie dla mnie były ;)
UsuńKiedyś się skusiłam na Biedronkową wersję. Od tej pory nie kupuję żadnych podrób Guralków. Ale ostatnio widziałam jakieś Grześki tego typu i skuszę się, bo Grześki to mój ulubiony wafelek :)
OdpowiedzUsuńOo a ja Grześków nie lubię :P Chociaż biedronkowa podróbka Góralków brzmi o wiele gorzej :D
UsuńOsobiście uwielbiam Alpino, są moim zdaniem dużo lepsze niz Góralki!
UsuńO nie paanie, jest tyle lepszych wafli! Czy lepsze od Góralków nie wiem, ale na pewno nie najlepsze w ogóle :D
UsuńA wydaje się smaczny w środku...Teraz wiem, że na pewno go nie kupię, choć i tak opakowanie raczej by mnie nie przyciągnęło :)
OdpowiedzUsuńTo wszystko pozory! ;>
UsuńMnie przyciąga, bo czasem (często) mam typowo dziecięcy gust ;)
To taki Góralek,tylko podrobiony...nigdy takich nie lubiłam,tylko kokosowy jeszcze przechodził ;p A tak to nie,dlatego nie dziwię się wcale twojej recenzji
OdpowiedzUsuńA ja chyba nigdy Góralków nie jadłam xD A przynajmniej nie przypominam sobie. Chociaż jeśli bym miała, pewnie też sięgnęłabym po kokosowy.. Ale po tym już mnie nie ciągnie xd
UsuńCiekawy zbieg okoliczności, też miałem dzisiaj ochotę na wafle w czekoladzie. Kupiłem wafle (nawet niezłe), rozpuściłem ciemną kuwerturę (chyba od Menakao, nie jestem na 100% pewny, ale jest dobra) i polałem wafel, na to wrzuciłem dużą ilośc jagód i do lodówki na 15 minut. Po co się męczyć i kupować dziwne wynalazki ze sklepu? :D
OdpowiedzUsuń.. *zagryza zęby z zazdrości* :') Smacznego!
UsuńJa z wafli to chyba tylko lubię niektóre Princesse i klasycznego Grześka ;) To nie są moje klimaty słodyczowe.
OdpowiedzUsuńNo to tutaj się mijamy. Ja ani Grześka, ani nowej Princessy niet.
UsuńMoje też nie, do czasu xD
Może tak po prostu zadecydowała Twoja podświadomość? Tak czy siak najlepszym waflem jest Knoppers, które bije wszystkie inne na głowę. Ten wygląda na podróbę i tak już beznadziejnego Góralka. Ocena tez podobna. Nieco ponad rok temu (bo + 2 miesiące) zjadłam także podróbę tego grubego kawalera, ale był całkiem niezły. Kolega mnie poczęstował, co miałam nie brać. xD
OdpowiedzUsuńDarowanemu koniowi nie patrzy się w zęby nie xD
UsuńNieee co do Knopperda zgodziłabym się może rok temu, ale ostatnio go próbowałam i był bardzo średni :P Chociaż zapach obłędny jak pamiętam!
Wafli dużo w swoim zyciu nie zjadłam, ale najlepszy jak dla mnie jest Maxser i Góralki smak po brzegi. Ten wygląda jak biedronkowa podróbka, a może to tylko nazwa się zmieniła? Nie wiem, ale nie sięgnę po niego na pewno :D
OdpowiedzUsuńHmmm Maxsera jadłam kiedyś i mnie nie powalił, ale może nie był to waflowy czas? ;) Na bank spróbuję ponownie.
UsuńFaktycznie tak wygląda, chociaż kupiłam go w Auchan więc.. xD
Hmm, brzmi obleśnie. Takie gówno od Mokate? A owsianki mają najlepsze z gotowcowych :/
OdpowiedzUsuń