czwartek, 17 września 2015

Luximo Premium, deserowa z kawą

Chwila wytchnienia w liceum, bo ludzie już się mniej więcej ogarnęli i każdy jako tako obczaił z kim chce się trzymać (ja również, choć OCZYWIŚCIE musiałam trafić na dziwną, "rzepowatą" jak rzep osobę, która chyba lubi za kimś łazić cały czas... Ten fart). Z drugiej strony nauczyciele wyczuli ogólne polepszenie nastrojów i sądzą, że teraz z wielkim zapałem weźmiemy się do pracy czy coś.. Okej, mogę coś robić, ale czemu do jasnej anielki to ma być polski czy wos?! Druga klaso, przybywaj czym prędzej!


Luximo, czekolada deserowa z kawą. Ojj długo czekał na mnie ten smak, musiały minąć wieki zanim nabrałam na niego ochotę. W końcu i taki chwalebny dzień nadszedł, więc oto recenzja tabliczki, którą barbarzyńsko popijałam cappucino z Milką firmy Jacobs.
(Przy okazji - polecam, nie za słodka, mleczna, milkowa.. Naprawdę dobra :P)


Po odsłonięciu ze złotka dużej, prostokątnej kostki dobiegł do mnie smakowity (ale bardzo delikatny), kawowo-czekoladowy zapach; czy czekoladowo-kawowy, bez różnicy, oba aromaty były na równi. Jak poprzednio - eleganckie zdobienia w kształcie ziaren kakaowca, a do tego ciemny brąz czekolady - zupełnie inny poziom elegancji, niż sugeruje nam marka :P.


Zacznijmy od trzasku, z jakim łamie się czekolada: nie spodziewałam się tego w deserowej tabliczce. Nie jest to, oczywiście, trzask łamanych kości (hehe), ale i tak miłe zaskoczenie. Następnie cukier - jest tu naprawdę w przyzwoitej (dobrze wyważonej? odpowiednio oszacowanej? starannie wyliczonej? Sory, trzy godziny matmy) ilości. Jadałam o wiele słodsze (i, co za tym idzie, rozczarowujące) ciemne tabliczki *EKHM Studentska*. Biorąc kawałek do buzi byłam przygotowana na to, że czekolada, z uwagi na brak mlecznej masy, będzie rozpuszczać się powoli.
I tak też było (chlip), więc miałam czas, żeby dokładnie się w nią wsmakować i przemyśleć krok po kroku. Do jakich wniosków doszłam? Pomimo, że masa kakaowa stanowi 54% tabliczki, a kawa niecałe 4%, oba te elementy są  tak samo wyczuwalne. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że na pierwszy plan wysuwa się właśnie kawowy aromat. Do tego gdy cierpliwie poczekamy na rozpuszczenie czekoladowej masy, w język zaczynają drapać kawowe drobinki,  niczym prawdziwe, pokruszone ziarenka. Jest ich naprawdę sporo i jeśli się przyjrzycie, dostrzeżecie na zdjęciu.


Chociaż ilość dodatków w Luximo mnie zadowoliła, to dźwięk, który wydobywał się przy jej łamaniu, zaostrzył mój apetyt na głębokie, czekoladowe doznania.. a tego niestety nie dostałam. Zabrakło mi tu kakaowego kopa i efektu WOW. Oceniam tę tabliczkę jako smakowitą i dość przeciętną jednocześnie.
Ocena: 7/10
Cena: jak poprzednio, prezent.

11 komentarzy:

  1. Ech, jednak nie ma to jak stary dobry trzask kości bitego w ciemnej uliczce człowieka. Nie zastąpi tego nawet czekolada.
    Z recenzji z największym entuzjazmem wyłapałam kawę z Milką. Jeśli mówisz o saszetce, to też ją lubię (i mam), ale z racji choroby żołądka leży i się przeterminowuje. W końcu wezmę i wypiję, a potem będę cierpieć. Chociaż w cappuccino mniej jest kawy-kawy, więc może przeżyję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym Cappucino kawy jest naprawdę tyle co kot napłakał ;) Oczywiście nie znam twojego żołądka, sama wiesz najlepiej co ci szkodzi.. Ale ja dla Milki bym zaryzykowała :D

      Usuń
  2. Jak z kawą to bym chętnie spróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie przeraża cię rozmiar, to kupuj śmiało :D

      Usuń
  3. Wszystko co z kawą to od razu omijamy szerokim łukiem :P Nawet czekolada nie wchodzi w grę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah mam trochę na odwrót, kawa - taaak, kawowe słodycze już mniej :P

      Usuń
  4. Skojarzyła mi się z movenpik (chyba źle napisałam XD) tylko w tamtej zamiast kawy było surowe kakao. W każdym razie wyglądała jak kropla wody w stosunku do tej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O cholibka nawet nie wiedziałam, że Movenpick robi czekolady :O Z surowym kakao? To musi być raaaj ^·^

      Usuń
  5. Jadłam ją kiedyś i pozytywnie mnie zaskoczyła jak na tą markę i niską cenę. Dała radę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była w porządku. Jeśli ktoś jest fanem kawowych słodyczy tym bardziej mu zasmakuje :)

      Usuń
  6. jadłam ją, bo mnie współlokatorka nią nakarmiła. Nie mogłam odmówić, bo sama jej kupiłam xDD Byłam w szoku, że taka smaczna była całkiem... a nie przepadam za tego typu słodyczami. Więc czułam w niej potencjał :)

    OdpowiedzUsuń