czwartek, 10 marca 2016

Amatller, mleczna 32%

Kontynuując mini-przygodę z mini Amatllerami jako czwartą zjadłam 'tabliczkę' mleczną, nie martwiąc się specjalnie tym, że zabraknie mi jej (ilościowo) do stworzenia pełnego opisu. Nie miałam też za bardzo na to ochoty, oczekiwałam prostej, dobrej jakościowo przyjemności.



Jest bardzo jasna, powiedziałabym że wręcz beżowo-brązowa. Za to pachnie dość.. kontowersyjnie, bo z jednej strony upajająco słodko i karmelowo, z drugiej czułam w niej 'poniuch' fuzji Wedla i Lindt'a. Wat?


Rozpuszcza się dość powoli. Jako pierwsza.. Mmm, karmelowość, czy raczej krówkość, taka mocno słodka śmietanka z krówką. Nie jest to typowo 'karmelowa' czekolada, jak ta Wedlowska czy Zotter'owska. Tamtych nie jestem wielką fanką, za to Amatller.. Ojej, przepyszna! Zdecydowanie czuję w niej też udział wanilii (aka waniliny). Gdy już zacznie się rozpływać, robi to dość szybko z odpowiednią dozą tłustości i bez zaklejania. Co mnie trochę zdziwiło: naprawdę ciężko było mi odnaleźć w tej mieszance kakao.

Zapach do mnie nie przemawiał, ale sama czekolada okazała się boska. Rozkosznie, ale nieprzesadnie słodka, krówkowo-waniliowa i mocno mleczna. Uderza w te nuty zdecydowanie wyraźniej od Lindt'a, stety/niestety? na rzecz kakao. Teoretycznie powinnam być zawiedziona jego udziałem, ale nie jestem, bo mam wrażenie, jakby producent specjalnie poszedł w innym kierunku przy tworzeniu tej czekolady. Inaczej uważałam przy np. Lindt'cie Caramel Croquant, tam zdecydowanie mi kakao brakowało. Za całością przemawiała także wysoka jakość wykonania.


Mleczna Amatller 32% to czekolada niecodzienna, ale wiem, że gdyby znowu nastał 'ten dzień', zjadłabym ją z dziką rozkoszą. Zaczynam się poważnie zastanawiać nad zakupem białej i deserowej.
Ocena: 9/10
Cena: 2,40zł

23 komentarze:

  1. Kakao szkoda, ale nie ma co wymagać od 32 %.
    Już mogli jeszcze chociaż zamiast tej waniliny wanilię dać. Tak czy inaczej, znowu będę musiała przez Warszawę przejeżdżać i zająć się czymś przez pewien czas, to może i tą kupię, bo ostatnio zaopatrzyłam się w 85-tki. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko 2,40 pieniążków, dawaj :D

      Usuń
    2. Też jestem za wanilią zamiast waniliny.

      Usuń
    3. Ja również! Chyba najbardziej mnie to tutaj razi.

      Usuń
  2. Tak jak większość opakowań czekolad bez żalu wyrzucam tak tą chybabym zachowała. Krówkowa-waniliowa czekolada nie może być zła. Ale rzeczywiście. trochę szkoda kakao.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie jest :D Nawet kakao można przeboleć (y)

      Usuń
  3. Oj tam mimo niedociągnięć to i tak chciałoby się spróbować tej tafelki :D Za taką cenę to spokojnie sięgaj po resztę wariantów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zrobię. I jak mówiłam - tutaj brak kakao tak nie przeszkadza, ta krówkowość jest boska ^^

      Usuń
  4. Z tego co czytam, spodobalaby mi sie. Nie zastanawiaj sie, tylko kupuj pozostale wersje :D Szcegolnie białą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha jak już o tym napisałam to chyba nie mam wyjścia :D Ale serio jutro będę koło tego sklepu to nie ma bata, muszę kupić (y)

      Usuń
  5. Fajna czekolad im wyszła ,szkoda,że u mnie nie dostępna:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( Myślę, że znajdziesz u siebie i lepsze. Grunt to mieć czas i cierpliwość :D

      Usuń
  6. Gdybyś mogła mi zagwarantować, że też poczuję w niej krówkę i wanilię, kupiłabym w ciemno. Kocham zarówno mleczną Lindta (ideał), jak i Wedla (sentyment).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem PEWNA, że by cię kupiła, na bank pobiłaby w twoim rankingu Milkę - podobnie mało mają kakao w sobie, ale Amatller jest pyszna i dobrze wykonana :3

      Usuń
  7. Z wyglądu patrząc to pewnie bym ją kupiła :) dla mnie najsmaczniejsza pozostaje milka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmieniłabyś zdanie po tej, gwarantuję :D

      Usuń
    2. Agato, martwilas sie o zęby Kimiko, a tymczasem zajadasz sie Milkami? Ups, chyba Twoje zęby mogą się czuć bardziej zagrożone...

      Usuń
  8. Nie ma to jak zaczynać "od środka". Wierzę na słowo, że poprzednie były boskie.. Ta nakreśla się jako.. Na serio ciekawa :)
    Chyba więc wrócę do poprzednich wpisów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Zapraszam! Jeśli masz możliwość kupić którąkolwiek którąkolwiekz Amatller, zwłaszcza miniaturowych, to polecam. No weź, rozmiar idealny i cena też spoko ^·^

      Usuń
    2. Cena to konkretny argument ;)

      Usuń
  9. Czuje, że by mi smakowała. :D Nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się z dzieciństwem kiedy były właśnie takie mleczne twory zamiast zwykłych, standardowych tabliczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ja ci powiem, że to taki pięcio-gwiazdkowy mleczny twór de luxe :D

      Usuń
  10. Poniuch fuzji Wedla i Lindt'a? Jakie dziwne połączenie. Z cyklu: zła i dobra czekolada.
    Mleczne mnie nie zachęcają. Nawet te dobrej i (nie)znanej firmy.

    OdpowiedzUsuń