niedziela, 9 sierpnia 2015

Bellarom, Finest Dark Chocolate 74%

      Od jakiegoś czasu mam fazę na próbowanie nowych smakowych połączeń - taka chęć przeżycia kulinarnej przygody ;) Dzisiaj np. na mój śniadaniowy talerz trafiła kanapka rodem z kuchni arabskiej: na pełnoziarnistym chlebie, posmarowana miodem, tahini i z przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Brzmi dziwnie, ale efekt jest pyszny!

(Screen z filmiku Skutecznie.Tv, z którego zaczerpnęłam inspirację)

Co się natomiast tyczy słodyczy, postanowiłam dać szansę smakom, które wcześniej traktowałam 'po macoszemu'. Na początek postawiłam na gorzkie rzeczy, nie bez przyczyny zresztą: na opisywaną dziś Bellarom, jak i na J.D Gross'a czaiłam się już od dłuższego czasu. Lidl'owe marki nieustannie mnie pociągają, kiedyś na pewno wypróbuję je wszystkie :)

 

Czekolada o 74% zawartości kakao jest 'najmocniejszą', jaką dotąd jadłam. Mimo tego myślałam, że nie będzie wiele się różniła od tej 70-cio procentowej - o jak bardzo się myliłam!


Po rozchyleniu plastikowego opakowania ujrzałam duże, płaskie kostki z wygrawerowanym logiem Bellarom, równie ładne co ich koleżanki od J.D Gross'a. Zbliżyłam nos i uderzył we mnie kwaśno-kakaowy zapach, z naciskiem na ten pierwszy człon. Nie spodobał mi się, ale nie zamierzałam skreślać przez niego całej czekolady. Ugryzłam kawałek, czekając dobrą chwilę aż się rozpuści. Jak pachniała, tak też smakowała: kwaśna, z nutą kakao i naprawdę znikomą goryczką; gdzieś w tle czaiła się lekka słodycz. Odrobinę proszkowa, szybko wysuszała buzię. 


Po jednej kostce stwierdziłam, że na więcej nie miałam ochoty. Czekolada trafiła do szuflady, ale pewnie wykorzystam ją do jakiegoś ciasta. Wolałabym, żeby w parze z kakao szedł gorzki smak, ten kwasek średnio mi odpowiadał. Może nie trafiła w mój gust, ale na pewno sięgnę po inne tabliczki od Bellarom'u.
Ocena: 6/10
Cena: 2,99zł w Lidlu (na promocji, zwykle jest złotówkę droższa)
Polecam: fanom kwaśnych smaków, na pewno będą zadowoleni ;)

5 komentarzy:

  1. Miałam kupić wczoraj, bo była w Lidlu, ale temperatura nie pozwala :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przez ten upał sama nie wiem gdzie trzymać czekolady, takich z lodówki nie lubię a w szufladzie zamieniają się w papkę :/

      Usuń
  2. Twoje śniadanie :o Powiem Ci, że ":o" - to nie wyraz szoku, a raczej ciekawości i związanej z nią chęci spróbowania takiej dobroci :)

    Czekolady z Lidla, zwłaszcza te w wielkich kartonikach, kuszą i mnie. Chyba i ja spróbuję większości z nich. Bo "why not?" :) Ta jednak nie brzmi jakoś zbyt ciekawie. Poza tym.. Ocena to wyyysoka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O cholibka miało być 6 :0 O nie, aż tak dobroczynna nie jestem :P
      A kanapek serdecznie polecam spróbować ;)

      Usuń
  3. Widzę że zmieniło się ich opakowanie. Jadłam jak jeszcze było w starym opakowaniu i czekolada smakowała zjełczałym tłuszczem.. nie była ani kwasna ani gorzka tylko jak wyrób czekoladopodobny... Jakoś boję się jej kupować ;/

    OdpowiedzUsuń