poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Fin Carre, White Chocolate Corn Flakes (+Milk Chocolate Corn Flakes)

Reakcja większość ludzi na białą czekoladę: ale panie, po co, przecież to nie czekolada, masło z cukrem dla plebsu!!...
Oj nie zawsze mam ochotę być smakoszem, żuć powoli 70 procentówkę z kakao z Ekwadoru i delektować się jej goryczką - dzisiaj podczas wycieczki potrzebowałam CUKRU, najlepiej mocnego ale ładnie podanego, bo, bez przesady, nie jestem koniem i kostek cukru jeść nie będę ;) A jako że wcześniej odwiedziliśmy Lidl, w moim plecaku szczelnie zapakowana leżała właśnie ta tabliczka, na którą od dłuższego czasu polowałam w Polsce, a znalazłam ją dopiero na Słowacji. Może przeznaczone mi było kupić ją właśnie tutaj? Muszę przyznać, że swoją rolę spełniła śpieeewająco, no ale po kolei.


Grafika opakowania jest chyba najładniejszą ze wszystkich Fin Carre'ów, przynajmniej dla mnie. Nie wiem, co ma kanarkowy żółty do fioletu, pewnie nic, ale podoba mi się to połączenie kolorów i tyle!
Pod plastikiem nie kryje się żadne zabezpieczające sreberko, dzięki czemu prędzej można się zabrać za jedzenie. Ale chwila jeszcze zapach.. Słodko-kwaśny, tak jakby.. śmietana? Kurczę, nie jestem pewna, ale ta nuta jest obecna także w smaku. Czekolada jest (zaskakująco!) nieprzesłodzona, cukier stoi tu na odpowiednim poziomie. Oczywiście jest słodka, ale spodziewałam się zmasakrowania kubków smakowych, a nic takiego się nie stało. Trochę proszkowa, zostawia ten ułamek niepewności (Dobra czy niedobra? Co to właściwie za posmak?), ale naprawdę mi smakuje. W dodatku całą tabliczkę wypełniają pokruszone płatki kukurydziane, które mają w sobie ten lekko-słonawy posmak. Równoważą smak czekolady i przyjemnie chrupią. Słowem: pasują idealnie!


Nie czuję potrzeby dłużej się nad tą tabliczką rozwodzić, była naprawdę pyszna i to nie tylko pod wpływem chwili - jadłam ją również w pensjonacie i smakowała równie dobrze. Jeśli jeszcze ją gdzieś spotkam, z przyjemnością kupię.

Cena: nie jestem pewna, chyba ok. 80 centów
Ocena: 8,5/10
Polecam: na cukrowego głoda, ale i bez niego ;)

Mając jeszcze czas i wenę, porównam do białej mleczną wersję tej tabliczki: tę nabył mój brat i wyłuskałam od niego z ciekawości jedną kostkę. Sama czekolada: niezła, żadna wyższa półka to nie jest, ale i tak ma w sobie więcej kakao niż Milka ;) Jest także niestety słodsza, niż w lubianym przeze mnie wariancie z orzechami (tej samej firmy, też się tu kiedyś pojawi :)). Dodatek chrupek kukurydzianych w tym przypadku zupełnie nie pomaga - kojarzy mi się z wrzucaniem Cornflakes'ów do mleka, które przeszło smakiem i zapachem wcześniej jedzonych płatków czekoladowych: ble!
(Serio, to moja najprawdziwsza schiza z czasów dzieciństwa, nienawidzę tego :P)


Dla odmiany ta wersja nie zasmakowała mi w ogóle, ale może to i dobrze, bo lista słodyczy "do powtórzenia" rosłaby i rosła..

Cena: jak biała, ok. 80 centów
Ocena: 6,5/10

Wczoraj miała być gorsza pogoda niż wtedy na Rysach, a 3/4 dnia było słonecznie i ciepło. I weź tu człowieku ogarnij klimat gór.


12 komentarzy:

  1. Jadłam gorzkie, które są paskudne, jadłam tą, która jest paskudna, jadłam i nugatową, która była chyba najlepsza ;) A najgorsza i kompletnie niejadalna jest ta z a'la Daim'em :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ta z daim'em ma tak brzydkie opakowanie, że samo w sobie mi wystarczyło żeby po nią nie sięgnąć :P

      Usuń
  2. Hm.. Mimo iż pyszna brzmi smacznie a nie jak trauma z dzieciństwa to wybrałabym mleczną. Niestety biała to biała :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde bele. Trudno, więcej białej dla mnie, za to mlecznej bierz ile chcesz ;D

      Usuń
  3. Dużo pochlebnych opinii słyszę o Fin Carre (źle napisałaś w tytule, nie ta literka ma być podwojona), ale żadnej jeszcze nie jadłam. Póki co pozna...wałam się przez długie lata z Bellaromami. Lidl robi świetne rzeczy i pyszne czekolady, więc z góry wiem, że by mi smakowały. Obie.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, dzięki za zwrócenie uwagi, już poprawiam ;)
    Z Bellaromu próbowałam dwóch tabliczek i obie były super, ale trochę przerażają mnie te duże, grube kostki i co za tym idzie, dodatkowe 100g, których w sumie nie czuć :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie cierpię białej czekolady, więc tej nawet nie spróbowałabym :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Białą czekoladę uwielbiam, będę polować ;) A co do wspominanej mlecznej z orzechami tej marki też bardzo ją lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta czekolada była dla mnie miłym zaskoczeniem. Biel sama w sobie dała radę, a płatki kukurydziane podane w takiej formie pasowały do niej jak ulał. Smaczne zasłodzenie! :)

    Co do prognozy pogody polecam insytutmeteo.pl - mało kiedy zawodzi. Niemniej jednak, w górach trzeba być zawsze przygotowanym na każde warunki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, nic w niej wyszukanego czy szlachetnego, a i tak jest bardzo smaczna :)

      Dzięki za stronę, co prawda sprawdzę ją najwcześniej za rok :(, ale i tak liczę, że okaże się przydatna :) Myśleliśmy, że jesteśmy przygotowani, ale takiego załamania nie spodziewał się nikt :/

      Usuń