piątek, 21 sierpnia 2015

Wawel Mocno orzechowy, baton z czekolady mlecznej z masłem orzechowym

Szpiglasowy Wierch, 2172 m n.p.m., ja, mama i nieziemska panorama - dobra kombinacja na otarcie łez po niezdobytych Rysach. Po dłuższej chwili napawania się widokami dołącza do nas Johny Depp Mocno orzechowy Wawel. Czemu właśnie on? Czemu ta firma, a nie coś sprawdzonego? Ano dlatego, że dobry ze mnie człek (hehe) i postanowiłam dać jegomościowi szansę, w dodatku z dużymi 'forami', bo jak zły musiałby być słodycz, żeby nie smakował mi w takim miejscu?


Delikatnie odwijałam opakowanie, bojąc się, że zastanę pod nim czekoladowo-orzechową ciapę - na szczęście nic takiego się nie wydarzyło, za to do mojego nosa doleciał typowo-Michałkowy zapach. Przyjemny, ale nie taki, jakiego bym się spodziewała. Baton jest podzielony na kostki, ale na górskim szlaku nie będę bawić się w dzielenie go niczym dama -gryziemy!


Powłoka z mlecznej czekolady jest (niestety) grubsza niż na zdjęciu i dość, hmm, nijaka. W sensie niezbyt kakaowa, trochę gliniasta (to pewnie z uwagi na temperaturę) i słodka, jednak w żadnym wypadku niesmaczna. Nie kupiłabym jej w formie tabliczki, ale w parze z nadzieniem idzie przeżyć.


A nadzienie jest rzekomo masłem orzechowym - uważam, że to duże naciągnięcie, bo to raczej tłusty, orzechowy krem, a ta 'tłustość' pochodzi od olejów roślinnych.  Na szczęście w środku kryją się kawałki orzeszków ziemnych, wyraźnie słonawych i chrupiących - ich aromat wybija się ponad całość i czyni ją przyjemną w odbiorze. Skład na to nie wskazuje, ale, o dziwo, ta kombinacja dobrze imituje smak masła orzechowego, choć czuć, że tak naprawdę nim nie jest. Mogłoby być lepiej, ale nie jest źle.

(To zdjęcie się nadaje na baner reklamowy :P)

Mocno orzechowy z oczywistych powodów przypomina mi Reese's i z zaskoczeniem przyznaję, że to wyrób Wawela bardziej mi smakuje! Krem, choć tłustszy i teoretycznie gorszy, uraczył mnie słonymi orzeszkami za którymi przepadam; Czekolada jest niby przeciętna, ale i tak o wiele smaczniejsza niż jej plastikowy, amerykański odpowiednik.
Ten baton to drugi (po Michałkach) produkt Wawela, który mi zasmakował. Przyczyniły się do tego okoliczności jedzenia, to pewne, but still, what a surprise!
Ocena:7,5/10 (chyba lubuję się w siódemkach)
Cena: ok. 1,69zł w Rossmanie
Polecam: fanom masła orzechowego: daleko mu do ideału, ale z uwagi na ograniczony wybór słodyczy z tym dodatkiem - lepszy rydz, niż nic ;)

19 komentarzy:

  1. Jadłam go i nawet mi smakował ;) Jednak nic nie przebije Reese's! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i dobrze, Mocno orzechowy dla mnie a Reese's dla Ciebie :) Chociaż cenowo wygrywa jednak Wawel ;D

      Usuń
  2. Och chyba muszę spróbować. Już kiedyś miałam wziąć go w ręce ale jakoś nie mogłam się przemóc.. Teraz już na bank to zrobię! :)

    I piękne widoki.. Zazdroszczę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam polecam, jedna z jaśniejszych stron Wawela ;)
      I prawda, widoki niezłe, pomagają oderwać się od rzeczywistości.. :)

      Usuń
    2. Obok pysznych Kasztanków, czasem Wawel da się lubić!

      Mój widok - książki.. Ech.

      Usuń
  3. moze w koncu sie na niego skusze :D szczegolnie ze polskie :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie cierpię Wawela niestety... jednak podoba mi się, że jest taki dosyć miękki, bo dla porównania np. wariant peanut butter w kitkacie choć pyszny to jednak można sobie na nim nieźle połamać zęby. :D Ja lubię wafelki i mi to odpowiada, jednak z reguły wolę jednak zarówno czekolady jak i batony - plastyczne i miękkie. Ciekawi mnie on naprawdę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo z kitkatem! Chociaż szczytem i tak jest kitkatowy rożek z kawałkiem batona tak twardym, że nigdy nie wiem jak się za niego zabrać :P

      Usuń
  5. Ten baton jest zdecydowanie lepszy niż wersja w normalnej tabliczce ;) Nie wiemy czy jadłaś http://4.bp.blogspot.com/-23hRl9OZ-VE/U2TvS2c-A8I/AAAAAAAAEQw/21xno1obqUM/s1600/DSC03552.jpg
    ale w batonie czekolada przynajmniej jako tako smakowała a w czekoladzie to już sam tłuszcz bez smaku :/
    Piękne widoki! Aż zazdrościmy :D
    Pozdrawiamy serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadłam i właśnie bałam się, że baton będzie podobny do czekolady, na szczęście się to nie sprawdziło :) A widoków starczy dla wszystkich, zapraszam w Tatry :D

      Usuń
  6. Nie jadłam tego produktu, ale jeżeli jest orzechowy to myślę, że polubiłabym go!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zbieram się do tego batona coś zdecydowanie za długo, chyba czas kupić ;) Ostatnie zdjęcie cudowne ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardziej na baner reklamowy nadawało by się pierwsze ujęcie, ale...
    W każdym razie uwielbiam go - przypomina masło orzechowe oblane czekoladą. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałe widoki, ooo tak! <3

    Nie dziwi mnie wybór orzechowych słodkości w góry :). Jadłam czekoladę z Wawelu z masłem orzechowym w poprzednim, grubszym wydaniu - takie sobie to było...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boskie były, już chcę tam wrócić <3
      A tabliczkę też jadłam i pamiętam, że była gorsza niż batonik - na pewno miała o wiele słabszą czekoladę, fuj!

      Usuń