Wpis szybki, opis krótki, bo tyle rzeczy do robienia, a czasu tak mało. Będąc w środku pisania referatu na historię (ach, ta druga wojna światowa) odczułam mocną potrzebę podniesienia poziomu glukozy we krwi. Otworzyłam szufladę i zobaczyłam Ją.. No powiedzcie, czy na tamten moment nie był to najlepszy wybór?
Bazą uroczej, 35-cio gramowej kostki jest
..Co nie wyklucza oczywiście tego, żebym ją kupowała. Logiczne? No nie wiem, ale nie wszystko w życiu da się podstawić do wzoru (czego jako umysł ścisły bardzo żałuję).
Z moim nastawieniem do Milkowej bazy, przytwierdzone do niej herbatniki stanęły przed nie lada wyzwaniem: Być dobre same w sobie i przyćmić jednocześnie niedoskonałości czekolady..
Z tym pierwszym im się udało: są chrupiące, ale nie nazbyt kruszące, minimalnie słodkie i mocno zbożowe. Wydaje mi się, że idealne do maczania w mleku. Z chęcią kupiłabym kiedyś całą ich paczkę, tak w razie ochoty na coś słodkiego na wieczór.
Czy jednak, przy całej swej dobroci, mini-Lu uratowały czekoladę? Wg. mnie nie, moja niechęć do tłuszczowo-czekoladowej tabliczki jest zbyt silna. Zapewne jest wiele gorszych od Milki czekolad, ale to skojarzenie z olejem..
W końcowej ocenie chciałabym ją wyróżnić jako lepszą od Milki Tuc, bo nie występował w niej aż taki efekt przetłuszczenia. Oceny wyższej jednak dać nie mogę, ponieważ na 7 punktów oceniałam czekolady, które w moim odczuciu były od Milki Lu smaczniejsze.
Ocena: 6.5/10
Cena: 1,49zł
Mam do was pytanie, jako że przede mną duża degustacja miniaturek od Dolfina <3, chciałabym znać waszą opinię, czy gdy już to nastanie wrzucać opisy dzień po dniu/co dwa-trzy dni bez przerwy, czy raczej to rozdzielić w czasie? Jako autor jestem ciekawa co wam bardziej odpowiada, nie chciałabym żeby ktoś się po czuł znudzony (to po pierwsze), gdyż jest to naprawdę godna uwagi firma i pragnę godnie wam ją przedstawić. Po drugie, ktoś piszący dłużej i mający więcej doświadczenia zapewne miewał podobne zagwozdki, dlatego pytam :)
(Takie tam, prawie 0,7 kg czekolady)
O nie, coś czuję, że mamy te same czekoladki (Dolfina). Zresztą po zdjęciu widzę, że na 99% tak (jaka jest ich gramatura?). No trudno... I recenzja czekolady też mnie zasmuciła z lekka, bo dla mnie tak Milka jest pyszna. Oleje? Tłuszcze? Nic z tych rzeczy.
OdpowiedzUsuńNieee kurczę, myślałam że będę oryginalna :( Moja paczka ma 108g, smaków bodajże 10 (?) po 2 kosteczki. Pewnie będę je wrzucać całkiem niedługo, termin goni. A Milki też mi szkoda, ale cóż, skojarzenie skojarzeniem, nic człowiek na to nie poradzi :P
UsuńDo którego termin? Moje dokładnie do 31.12, ale kupiłam je dawno temu.
UsuńO, same here. Dorwałam je na przecenie :P
UsuńO matko i córko, co teraz?
W akcie braterstwa obie wywalamy czekoladki przez okno za 5...4...3...2...
UsuńPodajcie adres, juz stawiam sie pod oknem ;) Dodajcie recenzje tego samego dnia, bedzie milo ;)
UsuńJak się Kaczucha zgodzi, możemy dać :)
Usuńzgódź się i nie daj się prosić Kaczzofiju <3
UsuńTa czekolada jest po prostu... smaczna. :-) Ani nic specjalnego, ani nic niedobrego. Ot czekolada. Co do najbliższych recenzji to ZDECYDOWANIE wolę różnorodne, a nie ten sam produkt pod rząd, bo to się szybko nudzi. :<
OdpowiedzUsuńOk, dzięki za opinię :)
UsuńTa czekolada jest słabsza niż Tuc jak dla mnie :P Taka nijaka i zwykła, bez efektu ''wow'' :)
OdpowiedzUsuńEj, przecież II wojna światowa to super temat!
Nie mówię że nie, dla mnie też ze wszystkich najciekawszy. Ale nie najlżejszy ;)
UsuńTaka sobie ta czekolada wolę z krakersami:) . Jakie masz słodkości w tym woreczku w kropeczki:) . Rób recenzje dzień po dniu by sobie porównać:)
OdpowiedzUsuńMleczną Cachet, Miniaturki Dolfin, pełną Dolfon, Momami, Ritter.. Tyle dobra w śmiesznie niskich cenach :)
UsuńŻe u mnie takich cudów nie ma:) . Ja dziś w chemii niemieckiej widziałam lindt z acai i jeżynami i nie kupiłam:( . W poniedziałek nadrobię ten błąd:)
UsuńWedług mnie też lepsza niż TUC, ale nie zgadzam się co do skojarzenia z olejem, ja Milkę lubię bardzo i myślę, że nie jest AŻ tak tłusta :DD
OdpowiedzUsuńAż tak tłusta może nie.. Ale dla mnie jest blisko :P
UsuńMi jednak bardziej smakowała Milka Tuc, jeśli mam już wybierać. Krakers choć odrobinę przełamywał słodycz.
OdpowiedzUsuńPamiętam że mi Milka Tuc kiedyś baardzo smakowała..
UsuńTaka miniaturka jest ekstra kiedy chodzi się na przykład na zakupach po galerii i co jakiś czas przegryzie się coś słodkiego dla odzyskania energii :D
OdpowiedzUsuńMy zdecydowanie wolimy recenzje zbiorcze żeby w jednym wpisie porównać kilka smaków ;)
Podpisuje sie, wtedy jest wiecej miejsca na inne recenzje ;) milke lubie ale za kija tluszczu nie czulam xD
UsuńOk, dzieki za opinię. Zobaczymy jak to w praniu wyjdzie ;)
UsuńSzpilka, przyznaj, ile ci goście od Milki zapłacili? xD
jeżeli ona jest tłusta, to ja jestem od niej zdecydowanie tłustsza :D A tobie hejterzy ile ? :)
Usuń