Pogodziłam się z tym, że już go nie dostanę.. Aż do wczoraj, gdy szukając jednej rzeczy na stronie Decathlonu zupełnie przypadkowo (taa) wpisałam w wyszukiwarkę frazę "czekolada". Zgadnijcie co tam znalazłam.. Zgadnijcie, co kupiłam za 4,99zł przelewem (xD) z darmową dostawą do paczkomatu. Po tych paru miesiącach szukania, tak po prostu znalazłam ją w Decathlonie? Czy ja śnię?!
~ ~ ~
Będąc już w temacie Ritter Sportów: za dzisiejszą degustację odpowiada moja kochana koleżanka-imienniczka, a właściwie jej tata, który przywiózł tą wspaniałą 250-cio gramówkę z Niemiec. Także im możecie podziękować ze ślinienie się do ekranu na widok produktu, którego za chiny nie dostaniecie w Polsce i nawet nie zobaczycie na oficjalnej stronie Rittera :D
Ritter Sport Golden
Kostki są wyższe niż w przeciętnych, stu-gramowych tabliczkach RS. Normalnie bym na to psioczyła, ale że do dyspozycji miałam ich parę, a nie całe 250g, obiecywało to tylko więcej czekoladowej przyjemności. O zapachu niestety za wiele się nie wypowiem, od tygodnia mój nos nie jest w najlepszej formie. Na pewno był przyjemny i kakaowy, do tego także mleczny.
Czekolada daje się gryźć warstwami, o podobnych pisałam tutaj. Jej konsystencja i zachowanie pod wpływem ciepła jest idealne: rozpuszcza się bagniście i przywodzi na myśl tłuściutkie mleko.
Smak Złotego RS'a to przykład idealnej harmonii: kakao w stosunku do mleka i cukru jest akurat. Wystarczająco, by móc rozkoszować się jego smakiem, pamiętając jednocześnie, że jest to mleczna czekolada. Żadne wytrawne gorycze, po prostu jego przyjemny smak. Obok niego słodycz, która także jest odpowiednio stonowana. I mleczność, bezkresna i naturalna.
O ile Cachet była przykładem czekolady wyrazistej i niemożliwej do przesłodzenia , tak Ritter Goldshatz jest dla mnie doskonałą mleczno-kakaową tabliczką. Chciałabym móc rozkoszować się nią dłużej, ba - myślę że zjadłabym całe 250 gram! Gdziekolwiek zobaczycie - kupcie.
Ocena: 8/10
Cena: bezcenna, mwahaha :D
Korzystając z okazji chciałam wam życzyć leniwych, ciepłych i pełnych dobrego jedzenia świąt. Żeby nie liczyć każdego pierożka i kawałka makowca. Żeby nie przejeść się tak, że nawet na sięgnięcie po kolejne ciastko nie będzie siły. I żeby walcząc o największy kawałek ryby po grecku (tudzież innej, ulubionej potrawy) nie zapomnieć o miłości do swoich bliskich i nie podrapać ich twarzy tak bardzo :D
Ja wiem z bloga czoko, o ile mnie pamięć nie myli, że w Decathlonie są Rittery. Sama kiedyś chciałam pojechać i poszukać, ale potem sprawdziłam, że Wrocław jest ubogi w owe sklepy. Tego mogłam sprowadzić sobie z Niemiec, ale 250 g to nie moje klimaty. Za to podobną przygodę jak Ty z karmelową tabliczką, ja miałam z dwusmakową. Kiedy była w Lidlu, omijałam ją, bo taka tam powszednia. Potem ktoś z blogosfery dał cynk, że wychodzi ze sprzedaży, ale nadal myślałam, że łee tam. A teraz nie ma i mi głupio, bo jestem stratna o jedne wrażenia smakowe.
OdpowiedzUsuńTeż pamiętałam że właśnie w Decathlonie ją kupiła, ale mi także nie po drodze do tego sklepu. A ta dwusmakowa Ritterka.. Wow, zapomniałam że taka istniała, faktycznie :0 Na szczęście mnie nigdy takie połączenia czekolad nie kusiły ;)
UsuńTo był Twój szczęśliwy dzień :D Nie pogardziłyśmy taką kostką czekolady :P
OdpowiedzUsuńZdrowych, spokojnych i przesłodkich Świąt :**
Kostką, a najlepiej tabliczką :D Chociaż znając was..;)
Usuń:*
Ta czekolada mnie nie interesuje, za to dziękuję Ci za wiadomość, że w Decathlonie przesyłka do paczkomatów jest za darmo, już zamawiam karmelową :DD
OdpowiedzUsuńDo boju :D
UsuńA ja dzisiaj w jakimś spożywczaku widziałam mini-mini ritterki na wagę... Jeden pakuneczek to była jedna kosteczka, część smaków niespotykanych w tabliczkach... I w sumie tylko 25zł/kg, więc teraz sobie wyrzucam, że jednak nie kupiłam... A w najbliższym czasie nie będę w tamtej okolicy :/ Grrr :/
OdpowiedzUsuńCo za cuda :0 Kupiłabym i pewnie zaplaciłabym fortunę xd
UsuńZawsze mnie zastanawiało to, dlaczego w tym sklepie są czekolady RS XD
OdpowiedzUsuńTą tabliczkę jadłam, często dostępna jest w Kauflandzie. Dobra, bogata w smak kakao i z nutką mleczka...no po prostu dobra, ale dla mnie taki 7/10, bo za nudna ;)
C'nie? Iście sportowa czekolada xD
UsuńDammit nie psuj mojego diabelskiego wywoływania zazdrości u innych xD
Haha, w moim mieście na siłowni jakiejś też kiedyś były. Masę w końcu jakoś trzeba robić, nie? xD
UsuńNo ba, najpierw masa potem rzeźba <3
UsuńA masę czekolada robi się najlepiej <3
UsuńNie wiedziałam, że na stronie Decathlonu są czekolady oO myślałam, że tylko w sklepie stacjonarnym można je kupić
OdpowiedzUsuńPięknie ta tabliczka się prezentuje, ta wielkość i mnogość kostek <3
Właśnie też tak myślałam, a do stacjonarnego Decathlonu baaardzo mi nie po drodze :P
UsuńNom ta tabliczka to naprawdę kawał złota *-*
Dobrze, że potrafią jeszcze nie zepsuć zwykłej mlecznej czekolady, aletej i tak bym nie kupiła.
OdpowiedzUsuńPewnie miałaby u ciebie ciężko po zotterach i domori :P Ale ciężko zaprzeczyć że smaczna :)
UsuńDziś jadłam mlecznego Zottera z 40% zawartością kakao i... nie, na pewno nie zaryzykowałabym tego Rittera po tak błogiej degustacji :)
OdpowiedzUsuńToo faktycznie nie byłby dobry pomysł xD Ale na taki bardziej zabiegany dzień.. W drodze wyjątku..:D
Usuńo jejuniu *_____* (Patrzy uniżona wielkimi gałami)... Robi wow... wygląda na taką mocarną i ogromną... ależ bym się wgryzła... Jak Reksio w szynkę >o< Cuuuuudo! A bezcen... kurde musi być wiele wart :D Ale szacun, że się nią podzieliłaś... u mnie mogłaby się odezwać egoistyczna natura xDD
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana za życzonka i życzę Ci niezapominanych wspaniałych Świąt wśród najbliższych, byś poczuła się jak księżniczka w swojej bajce... Nie daj się przytłoczyć świątecznemu zgiełkowi i jedzeniu... raz na rok w takich okolicznościach sprawiając radość innym- warto :* :) Wierzę w Cb ptaszynko! Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!
Można bez cienia przesady powiedzieć, że to porządny kawał czekolady :D
UsuńDziękuuuję i Wesołych jeszcze raz!
:* :)
Usuń