(Moja tabliczka miała analogiczny wzór, tylko była o wiele, wiele jaśniejsza. Źródło: http://chocchick.blogspot.com/2014/01/tesco-finest-peruvian.html)
Zapach jaki otulał czekoladę był słodziutki jak najsłodsze kocię.
W chwili, gdy zaczęłam ją memłać językiem, a ta z prędkością światła zaczęła się rozpuszczać, w głowie pojawiło się skojarzenie z czekoladową żelką-cukierkiem, gdyż tak mniej więcej się zachowywała i taki aromat od niej bił.
Jeśli chodzi o zawartość kakao, to mam wrażenie, że jest mniejsza niż w czekoladkach adwentowych, za to ma gliniasto-mleczny posmak; tak, dokładnie, posmak gliny z mlekiem. Od pierwszej chwili jest ultra-słodko, odrobinę w 'sposób karmelowy', a po części zwyczajnie cukrowo.
Wewnątrz tabliczki jest zatopione od groma grudek karmelu, naprawdę, chrupią pod zębami dosłownie co chwilę. Są tak słodkie, że w pewnym momencie wydały mi się wręcz słone (sic!) i mam wrażenie, że wraz z ich przegryzieniem uwalniała się pewna dziwna tłustość.
Po trzech kostkach zaczęłam czuć w ustach nieprzyjemny, plastikowy posmak.
Miałam bitwę myśli, czy ta czekolada zasładza bardziej niż Milka Oreo czy jednak nie daje jej rady. Teraz, pisząc zakończenie, uważam, że jest o wiele słodsza i bogu dzięki, że nie jest grubsza bo naprawdę byłoby słabo. Przewagę nad fioletową krową ma tylko taką (co akurat w moim przypadku jest dość znaczące), że nie czuć w niej żadnych obrzydliwych tłuszczy. Za to pod względem kakaowości zostaje za nią w tyle, z czekoladami Ritter Sporta nawet nie ma się co równać (!).
Ktoś chyba powinien napisać do właścicieli Tesco i uświadomić ich, że praca nie kończy się na ładnym opakowaniu i och ach nazwie.
Ocena: 4.5/10
Cena: prezent
Jeszcze nie przeczytałam recenzji, ale już w oczy mi się rzucił karygodny byk - "swiss" to szwajcarska, a nie szwedzka :D
OdpowiedzUsuńNo a teraz dalszy komentarz :D. Jestem bardzo sceptycznie nastawiona do tych czekolad z Tesco. Na ich opakowaniach chyba nawet nie ma podanego producenta, prawda?
UsuńRany, nie zliczę ile razy mnie poprawiałaś xd Łoś ze mnie i kajam się, bo to faktycznie duży błąd!
UsuńNa 100% nie pamiętam, ale też mi się tak wydaje, że nie mogłam znaleźć kompletnie żadnych informacji! Nie powiem żeby dodało to (pozytywnej) nuty tajemnicy xD
zwróciły moją uwagę, ale odłożyłam. Ech... będę w sobotę po tofu w promocji, które mi polecała Natka to obmacam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńMoże któraś ciemniejsza czekolada tej 'firmy' byłaby ok, ale po mleczną nie radzę sięgać xd
Usuńmacałam, ale faceta mnie odstraszyła co towar rozkładała :D Zresztą nie udało mi się kupić zdrowych rzeczy więc było mi przykro. Mam nadzieje, ze je jeszcze kupię...
UsuńUch, dla mnie czekolada koszmar! Nie znoszę tych ohydnych cząstek chrupiącego karmelu, który jest słodki jak cholera przykleja się do zębów i nic przyjemnego nie wnosi - ble!
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Tobą, koszmar! :<
UsuńKij z cukrowością i posmakami, najgorzej brzmi ta konsystencja. Każdy ją zna: tania czekolada, wyrób czekoladopodobny, masa kakaowa... łeee.
OdpowiedzUsuńI jedyne co możesz zrobić to wcisnąć ją wszystkożernemu bratu i liczyć, że nikt się nie spyta jak ci smakował prezent :')
UsuńDobre posunięcie. Ja wciskam mamie :D
UsuńDobre posunięcie. Ja wciskam mamie :D
UsuńMają ładne opakowania, ale żadna nie zwróciła mojej uwagi na dłużej, obawiałam się, że będzie to właśnie taka tania czekolada :/
OdpowiedzUsuńO to to, ładne opakowania, tak, przy tym zostańmy xD
UsuńNa szczęście w Tesco jesteśmy raz w roku, więc istnieje małe prawdopodobieństwo, że akurat kupiłybyśmy tą czekoladę :)
OdpowiedzUsuńUstrzegłyście się ;) Nie macie Tesco 'u siebie'? Myślałam, że to jeden z popularniejszych marketów :o
UsuńZa daleko :D Bliżej mamy Biedry albo Carrefoura :D
UsuńTen karmel trochę kusi :)
OdpowiedzUsuńNieee, nie daj mu się! Bierz Lindta Excellence, w tej samej cenie a 1000x lepszy ;>
Usuń