czwartek, 28 stycznia 2016

Tesco Finest, Swiss Milk Chocolate with Caramel - szwajcarska mleczna z karmelem

Czas przerwać passę pozytywnych recenzji i dla odmiany się na czymś wyżyć. Nie dość, że nie mogłam skleić tej recenzji do kupy, to jeszcze zgubiłam wszystkie zdjęcia, przez co będzie goło i brzydko. Jestem maksymalnie wkurzona z tych dwóch powodów a szkoda, bo humor dzięki dzisiejszej PIĘKNEJ! pogodzie miałam wspaniały. Choć powodów do uśmiechu w recenzji nie znajdziecie, to może przynajmniej ustrzeżecie się przed kupnem niefortunnego produktu ;)


Moje rzeczywiste opakowanie miało, z tego co pamiętam, trochę inny wzór. Było jakby pomarańczowe w prążki? Szukałam go w Google grafice, ale znalazłam jedynie to. Na tym etapie bardzo mi się podobało, elegancki, matowy (nie śliski jak np. Lindt) kartonik, otwierał się trochę jak koperta. Pamiętam, że miał w środku jakiś uroczy napis, no ale niestety dowodu zdjęciowego nie dam.

(Moja tabliczka miała analogiczny wzór, tylko była o wiele, wiele jaśniejsza. Źródło: http://chocchick.blogspot.com/2014/01/tesco-finest-peruvian.html)

Zapach jaki otulał czekoladę był słodziutki jak najsłodsze kocię.

W chwili, gdy zaczęłam ją memłać językiem, a ta z prędkością światła zaczęła się rozpuszczać, w głowie pojawiło się skojarzenie z czekoladową żelką-cukierkiem, gdyż tak mniej więcej się zachowywała i taki aromat od niej bił.
Jeśli chodzi o zawartość kakao, to mam wrażenie, że jest mniejsza niż w czekoladkach adwentowych, za to ma gliniasto-mleczny posmak; tak, dokładnie, posmak gliny z mlekiem. Od pierwszej chwili jest ultra-słodko, odrobinę w 'sposób karmelowy', a po części zwyczajnie cukrowo.

Wewnątrz tabliczki jest zatopione od groma grudek karmelu, naprawdę, chrupią pod zębami dosłownie co chwilę. Są tak słodkie, że w pewnym momencie wydały mi się wręcz słone (sic!) i mam wrażenie, że wraz z ich przegryzieniem uwalniała się pewna dziwna tłustość.

Po trzech kostkach zaczęłam czuć w ustach nieprzyjemny, plastikowy posmak.

Miałam bitwę myśli, czy ta czekolada zasładza bardziej niż Milka Oreo czy jednak nie daje jej rady. Teraz, pisząc zakończenie, uważam, że jest o wiele słodsza i bogu dzięki, że nie jest grubsza bo naprawdę byłoby słabo. Przewagę nad fioletową krową ma tylko taką (co akurat w moim przypadku jest dość znaczące), że nie czuć w niej żadnych obrzydliwych tłuszczy. Za to pod względem kakaowości zostaje za nią w tyle, z czekoladami Ritter Sporta nawet nie ma się co równać (!).
Ktoś chyba powinien napisać do właścicieli Tesco i uświadomić ich, że praca nie kończy się na ładnym opakowaniu i och ach nazwie.
Ocena: 4.5/10
Cena: prezent

19 komentarzy:

  1. Jeszcze nie przeczytałam recenzji, ale już w oczy mi się rzucił karygodny byk - "swiss" to szwajcarska, a nie szwedzka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a teraz dalszy komentarz :D. Jestem bardzo sceptycznie nastawiona do tych czekolad z Tesco. Na ich opakowaniach chyba nawet nie ma podanego producenta, prawda?

      Usuń
    2. Rany, nie zliczę ile razy mnie poprawiałaś xd Łoś ze mnie i kajam się, bo to faktycznie duży błąd!

      Na 100% nie pamiętam, ale też mi się tak wydaje, że nie mogłam znaleźć kompletnie żadnych informacji! Nie powiem żeby dodało to (pozytywnej) nuty tajemnicy xD

      Usuń
  2. zwróciły moją uwagę, ale odłożyłam. Ech... będę w sobotę po tofu w promocji, które mi polecała Natka to obmacam jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może któraś ciemniejsza czekolada tej 'firmy' byłaby ok, ale po mleczną nie radzę sięgać xd

      Usuń
    2. macałam, ale faceta mnie odstraszyła co towar rozkładała :D Zresztą nie udało mi się kupić zdrowych rzeczy więc było mi przykro. Mam nadzieje, ze je jeszcze kupię...

      Usuń
  3. Uch, dla mnie czekolada koszmar! Nie znoszę tych ohydnych cząstek chrupiącego karmelu, który jest słodki jak cholera przykleja się do zębów i nic przyjemnego nie wnosi - ble!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kij z cukrowością i posmakami, najgorzej brzmi ta konsystencja. Każdy ją zna: tania czekolada, wyrób czekoladopodobny, masa kakaowa... łeee.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jedyne co możesz zrobić to wcisnąć ją wszystkożernemu bratu i liczyć, że nikt się nie spyta jak ci smakował prezent :')

      Usuń
    2. Dobre posunięcie. Ja wciskam mamie :D

      Usuń
    3. Dobre posunięcie. Ja wciskam mamie :D

      Usuń
  5. Mają ładne opakowania, ale żadna nie zwróciła mojej uwagi na dłużej, obawiałam się, że będzie to właśnie taka tania czekolada :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to, ładne opakowania, tak, przy tym zostańmy xD

      Usuń
  6. Na szczęście w Tesco jesteśmy raz w roku, więc istnieje małe prawdopodobieństwo, że akurat kupiłybyśmy tą czekoladę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ustrzegłyście się ;) Nie macie Tesco 'u siebie'? Myślałam, że to jeden z popularniejszych marketów :o

      Usuń
    2. Za daleko :D Bliżej mamy Biedry albo Carrefoura :D

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Nieee, nie daj mu się! Bierz Lindta Excellence, w tej samej cenie a 1000x lepszy ;>

      Usuń