piątek, 19 lutego 2016

Zotter, Labooko Goat's Milk - ciemna 64% z kozim mlekiem

Grupa przetworów zawierających w sobie kozie mleko jest dla mnie, póki co, częściowo owiana tajemnicą. Do tej pory próbowałam jedynie paru odmian koziego sera (uwielbiam) i raz koziego jogurtu naturalnego (wyplułam). Nie sądziłam, że zanim spróbuję samego koziego mleka, trafi mi się okazja skosztowania czekolady z jego udziałem. Zotter'a Goat's Milk kupiłabym na bank, prędzej czy później, jednak szybsza okazała się moja koleżanka i to jej zawdzięczam udostępnienie tabliczki do zdjęć i, oczywiście, do degustacji.


Po wysunięciu jednej z 35-cio gramowych tafelek (swoją drogą, jak na mój gust bardzo ładnie są zapakowane) i sfotografowaniu jej (jak ładnie łapała ostrość!) poczułam po równo kakaowy i kozi zapach, z charakterystycznym dla tego drugiego, lekkim szczypaniem w nos.


Czekolada bardzo przyjemnie rozpływa się pod naciskiem języka, jej delikatność jest wręcz chwilami dziwna w zestawieniu z zapachem.. i smakiem. 
Od pierwszej chwili czułam bardzo specyficzny kwasek, chociaż myślałam, że wiem, czego się spodziewać (po kozim mleku), to mimo wszystko zaskoczył mnie. Dominuje on w całej kompozycji, a z pewnością dominuje nad kakao, które, chociaż jest niezaprzeczalnie obecne, pozostaje w jego cieniu. (A i tak zawiera się w tabliczce w 64%.) Jednocześnie ten kwasek nie jest wykrzywiający, nachalny czy zbyt mocny - jest akurat.

Po rozpuszczeniu kostki w ustach zostaje lekko nieświeży posmak, taki jak po pleśniowym serze. Specyficzny, ale zgaduję że fanom takich wyrobów (w tym i mnie, kocham serowe śmierdziuchy) nie będzie przeszkadzać.


Gdy minęło pierwsze zaskoczenie kwaśnym kozim smakiem, bardzo szybko wkręciłam się w czekoladę i już po dwóch kęsach byłam pewna werdyktu: baardzo mi ona smakuje. To naprawdę fajna odskocznia od tradycyjnych, mlecznych czekolad. I, uwaga, teraz nastąpi dziwne stwierdzenie: chociaż jest to, w pewnym sensie, mało 'czekoladowa' tabliczka, to jest kwintesencją mleczności, której w takowych produktach szukam. Może to moje świeże wrażenia, ale kozie mleko sprawdziło się w tej czekoladzie lepiej, niż to krowie w x innych tabliczkach przeze mnie próbowanych. Z jednej strony intensywne, z drugiej delikatne i bardzo milky, bardzo smooth. Jednym nie przepadnie do gustu, może nawet ich obrzydzi; Drugim podbije serce i ja do tej grupy się zaliczam. Z całą pewnością ją sobie kupię, mimo że tyle smaków jeszcze do spróbowania!
Ocena: 9/10

29 komentarzy:

  1. jedyne co jadłam to kozi jogurt i ser, ale czekoladę? Nie przepadam za specyficznym jego posmakiem, ciekawe czy bym się do niej przekonała :) Sama nie wiem... a co jakbym zaczęła pluć Zotterem toż to była by hańba! Hahaha tak mnie zaciekawił twój post, że przez telefon się wbiłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję się wyróżniona :D Ja często czytam teoje posty przez telefon ale piszę komentarze dopiero później, na komputerze. Tak to bym nie wyrobiła z ilością znaków xD
      Wiesz co, myślę, że mogłabyś mieć podobnie jak pan który koleżance tą czekoladę sprzedawał: on nie lubi koziego mleka, mimo to czekolada mu smakowała. Choć z pewnością nie oszalał na jej punkcie ;)

      Usuń
    2. ja wiele rzeczy lubię i nawet jak mi nie posmakują to je jem, więc pewnie masz rację :) Hahaha kto wie, może jeszcze oszaleje na jego punkcie :D
      Hahaha robię podobnie jak nie mam dostępa do kompa :D zazwyczaj nie odpisuję, bo głupoty pierdziele, ale czasami nie umiem wytrzymać i piszę co mi ślina naniesie :)

      Usuń
  2. Jeszcze w zyxiu niece jadlam nic z udzialem koziego mleka, za to jadlam Zottera z owczym mlekiem-pewnie bylaw podobny do tego, townies bardzo mi smakowal :) Kazda czekoada Zottera, jakiej do the pory probowalam mi smakowala :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego z owczym teeeż bym chciała spróbować ^.^ Podobno delikatniejszy, ale trzeba samemu się przekonać :)

      Usuń
  3. Kwaśne mleko? Ta czekolada nie wydawała mi się specjalnie kwaśna, ale jadłam ją już dawno temu. Z ogromną chęcią jednak do niej wrócę, by sobie przypomnieć, jak to było, bo u mnie ma 10/10 i trafiła do trójki moich ulubionych mlecznych. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie taka właśnie była, ale nie przeszkadzało mi to. :D Top trójka? No no, aż znowu chcę po nią sięgnąć :3

      Usuń
  4. Na pewno smak jest ciekawy, bo kozie mleko mleko dla mnie to jedna wielka tajemnica... Z kozich wyrobów jadłam raz serek topiony i raz ser zwykły i mam mieszane uczucia co do nich - z jednej strony mi smakowały, a z drugiej wręcz przeciwnie - bardzo dziwny smak :D Ale wewnętrzny głos mi podpowiada, że tą czekoladę bym polubiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze to opisałaś, jest tak specyficzne, że nie od razu można stwierdzić czy się je lubi. Jak pierwszy raz próbowałam koziego sera miałam baardzo mieszane uczucia xD

      Usuń
    2. To tak jak ja. A główną nutą jaką w nim wyczułam był plastik :D

      Usuń
  5. Z kozich przetworów jadłam tylko kozie oscypki (miłość!♥), kozi ser z miodem (miłość ponownie♥) i kozi ser twarogowy (ponownie miłość! :D), ale nigdy nie jadłam żadnego jogurtu, pleśniowego sera czy też mleka. Czekolada niezbyt mnie kusi, bo taka ''zwykła'' mleczna, ale z drugiej strony...kurde, sama nie wiem :P Szkoda, że one sa takie drogie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykła niezwykła, jeśli lubisz kozie rzeczy to serio warto :D Oczywiście się zgodzę, że cena spora. Ja nie wydaję na inne rzeczy jak żarcie na mieście czy kino, więc sobie pozwalam ;] Tak wgl kozi ser z miodem?! Brzmi super :o

      Usuń
    2. I jest! Z miodem i orzechami <3 Koniecznie spróbuj :)

      Usuń
  6. Kozie mleko raz piłam i mi nawet smakowało, więc jestem na 90% pewna, że ta tabliczka by mi posmakowała. jest taka inna niż typowe mleczne czekolady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inna, a jak dla mnie ciekawsza i lepsza :> Serio, gdybym miała wybrać 'gołą' tabliczkę mlecznej czekolady do zjedzenia na bank wzięłabym tą :)

      Usuń
  7. To kozie mleko trochę mnie odstrasza, najpierw chcę spróbować owczego Zottera, choć na tego pewnie też kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażałam sobie że za Tobą już x Zotterów, a tu proszę, jest taki którego nie próbowałeś a ja tak :D Też z chęcią spróbowałabym owczego, myślałam że może kupię go dzisiaj na wege targach ale.. Zapomniałam że to WEGE targi i tylko takie czekolady tam mają xP

      Usuń
    2. P.S Co do tego składu Auchan Noir: miazga kakaowa, cukier, prażone i karmelizowane ziarna kakao 12%(ziarna kakao, cukier), tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa, aromat. Czyli nie jest tak źle, 4zł :)

      Usuń
    3. Wciąż mam w zapasach więcej Zotterów, niż już zjadłem, jak zgromadziłem kolekcję, to teraz szkoda mi je pożerać :)
      Dziękuję za skład, wyglada dobrze, tylko ten aromat podejrzany, dobra firma powinna napisać jaki dokładnie aromat.
      Na Targach nie byłem, bo jestem chory, może i dobrze, bo znów bym coś kupił, po Belize Special 72% () bardzoe ciekawa czekolada) interesują mnie ciemne tabliczki z serii Labooko.

      Usuń
    4. Próbowałam! :D Pyszna!

      Usuń
  8. Ta tabliczka zdecydowanie nasze serca podbiła! ze wszystkich pięciu tabliczek Zotter jakie miałyśmy okazję próbować to właśnie ta z mlekiem kozim smakowała nam najbardziej i gdybyśmy trafiły na nią w sklepie to bez mrugnięcia okiem byśmy ją kupiły! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie, nie. Nie przekonałaś mnie. Wystarczył mi kozi ser. Never again.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednak znalazł się ktoś taki *szok* :D

      Usuń
  10. Chętnie bym zjadła:) . Kozie mleko poznałam niedawno bo 3,5 roku temu gdy urodziłam dziecko i synek okazał sie być uczulony na mleko krowie więc na pół roku byłam na diecie bez mleka krowiego,za to jadłam przetwory z mleka koziego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa jak smakowałaby kawa z mlekiem kozim. Tak to poza jogurtem nie miałabym nic przeciwko koziej diecie :D

      Usuń
  11. UWIELBIAM TĄ CZEKOLADĘ!!! Owcza jest o wiele delikatniejsza, zupełnie inna. Teraz napalam się na Minty Goat http://www.zotter.co.uk/en/choco-shop/pure-chocolate/mitzi-blue/detail/product/minty-goat.html . Przegapiłam ją w zeszłym roku, teraz MUSZĘ ją mieć! A kozia Domori jeszcze czeka na wypróbowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczajam się na owczą i serową w najbliższym czasie :D Ale mięta z kozą, niee, to już dla mnie za dużo xd Przy koziej Domori chyba się rozpłynę *-*

      Usuń